Nauka jazdy motocyklem od A do Z: maja 2018

niedziela, 20 maja 2018

Łańcuch

Łańcuch jest najczęściej stosowanym układem do przeniesienia napędu na tylne koło w motocyklu, ale czasami zamiast niego możemy jeszcze spotkać pasek albo wał kardana - o nich innym razem.



Stan techniczny

Gdy chcemy się dowiedzieć czy nasz układ napędowy jest w dobrym stanie czy jednak powinniśmy już udać się do sklepu/serwisu po nowy warto najpierw zerknąć i sprawdzić kilka rzeczy. Nie bez przyczyny użyłem słowa układ, a nie tylko łańcuch, ponieważ zawsze sprawa dotyczy łańcucha, przedniej zębatki i tylnej zębatki. Którykolwiek z tych elementów wymaga wymiany, powinniśmy wymienić komplet. Wymiana pojedynczego elementu najczęściej powoduje szybsze zużycie wszystkich.


1. Czy łańcuch jest cały (nie przerwany) i czy nie widać na nim pęknięć ?
W tym celu wystarczy go wizualnie obejrzeć.
Pamiętaj, że kiedy motocykl stoi w jednym miejscu możesz nie widzieć całego łańcucha, najpierw sprawdź widoczną część a następnie:
- jeżeli motocykl stoi na podpórce centralnej i tylne koło jest w górze, przekręcić kołem,
- jeżeli motocykl stoi na bocznej stopce i tylne koło jest na ziemi to albo używamy specjalnych rolek pod koło albo przeprowadzamy go kilkanaście/kilkadziesiąt centymetrów,
i sprawdzamy również tą część łańcucha, która wcześniej była zasłonięta.

UWAGA !
Wszystkie te czynności robimy na WYŁĄCZONYM silniku i na luzie !! W innym przypadku może się to skończyć uszczerbkiem na zdrowiu np kiedy palce dostaną się między łańcuch a zębatki !!

2. Czy ogniwka łańcucha nie są zapieczone ?
Łańcuch składa się z wielu połączonych ogniw, które poruszają się względem siebie i powinny mieć cały czas taką swobodną możliwość. Im dłużej jeździmy tym bardziej połączenia pomiędzy ogniwami się zabrudzają, wyrabiają i zamiast łańcuch tworzyć linię prostą wygląda bardziej jak zygzak. Przy pierwszych takich oznakach można spróbować umyć specjalnymi preparatami cały łańcuch, wysuszyć i porządnie go nasmarować starając się rozruszać zapieczone miejsca. Jeżeli nam się uda to fajnie, ale warto go bacznie obserwować i w razie ponownych zapieczeń myśleć nad wymianą.



3. Stan naciągu łańcucha
Naciąg łańcucha jest zazwyczaj jedną z pierwszych rzeczy, które skłaniają nas do wymiany. Odpowiednie napięcie ma bardzo duży wpływ na komfort jazdy jak i na bezpieczeństwo, np. zbyt luźny może uderzać o wahacz niszcząc go i siebie albo w ekstremalnej sytuacji spaść z zębatki.
Drugim problemem jest o tzw. nierównomierne wyciąganie. Czyli sprawdzając naciąg w różnych miejscach na łańcuchu dostajemy różne wyniki dosyć mocno oddalone od siebie.

Jak sprawdzamy naciąg łańcucha ?
Naciąg powinniśmy sprawdzać na dolnym biegu łańcucha (dolnym fragmencie) w połowie pomiędzy zębatkami na których jest zaczepiony. Najczęściej jest to miejsce tuż przed oponą koła tylnego.

1. Naciskamy na łańcuch palcem
2. W tym miejscu przykładamy linijkę.
3. Podnosimy łańcuch palcem maksymalnie do góry.
4. Sprawdzamy ile cm łańcuch maksymalnie się wychyla.

Naklejka, którą często możemy znaleźć w okolicach łańcucha.

Dla każdego modelu motocykla ta wartość może być inna np dla Yamaha XJ6 poprawna wartość jest pomiędzy 4,5 a 5,5 cm.

5.
- jeżeli motocykl stoi na podpórce centralnej i tylne koło jest w górze, przekręcić kołem,
- jeżeli motocykl stoi na bocznej stopce i tylne koło jest na ziemi to albo używamy specjalnych rolek pod koło albo przeprowadzamy go kilkanaście/kilkadziesiąt centymetrów,
i sprawdzamy w tym samym miejscu względem motocykla (ale będzie to kolejny kawałek łańcucha)
6. i tak kilka razy dla różnych fragmentów łańcucha aby mieć pewność, że łańcuch jest równomiernie naciągnięty










Zazwyczaj większość motocyklistów przy częstszym sprawdzaniu sprawdza tylko wychylenie bez naciskania palcem w dół czyli od poziomu luźno wiszącego łańcucha (jak na zdjęciach powyżej).
Różnica w obydwu przypadkach jest niewielka więc nie wpływa znacząco na ocenę stanu łańcucha.

4. Stan zębatek
Każdy łańcuch opiera się na 2 zębatkach, zazwyczaj mniejszej z przodu przy skrzyni biegów/przy silniku oraz większej przy tylnym kole.
Zębatki również mogą ulec uszkodzeniu. Najczęściej ścierają się ząbki i z wąskich, spiczastych, długich (przy nowych zębatkach - kształt zaznaczyłem na czerwono) stają się szerokie i niskie - na żółto.


Zdarza się również jednak wyłamanie fragmentu lub całego ząbka co od razu dyskwalifikuje taką zębatkę.


5. Smarowanie łańcucha

Pewnie słyszałeś/łaś stwierdzenie "kto smaruje ten jedzie". O smarowaniu łańcucha krążą już pewnego rodzaju legendy, a opinie motocyklistów są często bardzo skrajne.Spróbujmy je wszystkie ogarnąć.

Po co ?
Przede wszystkim smarowanie ułatwia ruch ogniw łańcucha czyli teoretycznie przedłużamy jego żywotność i zmniejszamy możliwość zapieczenia się i szybszego uszkodzenia.
Kolejna sprawa to efekt dźwiękowy - suchy łańcuch często niemiłosiernie hałasuje - co potrafi denerwować i psuje efektowność naszego przejeżdżającego motocykla :)

Co ile ?
Łańcuch powinniśmy smarować co 500-1000 km lub po każdej przejażdżce po deszczu (jak już będzie suchy).
Czy jest sens bardzo częstego smarowania ? Wg mnie nie, koszt smaru w porównaniu do ewentualnego przedłużenia żywotności moim zdaniem się nie kalkuluje.
Smaruje kiedy jest potrzeba, ale nie robię tego przesadnie często.

Czym ?
Do tego celu używamy specjalnych smarów łańcuchowych  dostępnych w puszkach jako spray.

Jak ?
Smarujemy na wyłączonym silniku, mniej więcej w tym samym miejscu w którym sprawdzaliśmy naciąg. Czyli na dolnym biegu. Psikamy łańcuch od góry pamiętając aby w razie czego zabezpieczyć oponę przed smarem (smar spowoduje, że będzie śliska i może to skutkować glebą).
Najłatwiej jeżeli mamy motocykl postawiony na nóżce centralnej lub jeżeli pod tylne koło podłożymy specjalne rolki aby można było nim swobodnie kręcić.
Łańcuch musimy przesmarować cały. Czyli psikamy w jednym miejscu a lekko kołem ruszając powodujemy, że przez strumień smaru przechodzi cały łańcuch.
Następnie odczekujemy kilka minut zanim ruszymy w podróż, chyba, że większość tego smaru chcemy mieć na oponie i feldze.

Czy warto myć łańcuch ?
Zależy jak i w jakich warunkach jeździmy. Przy codziennej jeździe osobiście nie polecam mycia, ponieważ koszt środków czystości + nasza robocizna + ewentualne zanieczyszczenia, których nie wolno wylać nigdzie w domu ani do studzienek tylko zutylizować, a efekt jaki uzyskamy jest nieopłacalny. Przez chwilę faktycznie będzie ładniej wyglądał, ale za chwile znowu trzeba go nasmarować, zakurzy się i właściwie wygląda jak przed myciem. Wg mnie takie mycie wcale nie przedłuża żywotności łańcucha. Kiedyś kilka łańcuchów myłem i praktycznie w żadnym nie zauważyłem zwiększenia trwałości, a w jednym nawet uległa skróceniu (ogniwka szybciej się zapiekły).
Umyć jednak powinniśmy kiedy jeździmy po błocie i cały łańcuch jest oblepiony piaskiem itp wtedy nie ma innej możliwości tylko mycie.

UWAGA !
Wszystkie te czynności robimy na WYŁĄCZONYM silniku i na luzie !! W innym przypadku może się to skończyć uszczerbkiem na zdrowiu np kiedy palce dostaną się między łańcuch a zębatki !!

czwartek, 3 maja 2018

Ruszanie na zakręcie

Sezon rozpoczęty i aż strach czasami stanąć obok niektórych motocyklistów, którzy często mimo wielu przejechanych sezonów nadal mają problem z hamowaniem i ruszaniem zwłaszcza jak dodamy do tego zakręt. O samym ruszaniu pisałem tutaj, a o hamowaniu w tym poście. Tym razem nie chodzi mi jazdę prosto, ale coś troszkę trudniejszego czyli zatrzymanie motocykla na zakręcie np w celu przepuszczenia pieszych czy poczekania aż zmieni się sygnalizacja świetlna.
I tu pojawia się pytanie czy powinniśmy ruszać podpierając się prawą czy lewą nogą, a może obydwiema ? Czy ma to jakiekolwiek znaczenie czy nie ?

Wśród motocyklistów możemy znaleźć zwolenników każdej z tych teorii, ale, zwłaszcza u starszych motocyklistów najczęściej usłyszymy, że zawsze powinniśmy podpierać się lewą nogą, ponieważ prawa musi być na hamulcu.
Jest to pewnego rodzaju relikt przeszłości, który nie został zweryfikowany czy jest słuszny czy nie. Tak kiedyś uczono i tak już zostało. Ale czy ma to sens ?
Jeżeli przeczytałeś już fragment postu ruszanie-podstawy zatytułowany ruszanie dla bardziej zaawansowanych na pewno zwróciłeś uwagę, że ćwiczymy tam ruszanie raz z prawej, a raz z lewej nogi. Nie tylko taka umiejętność jest wygodna przy jeździe prosto, ale jest wręcz niezbędna podczas jazdy po zakrętach, zarówno jeżeli chcemy ruszać jak i hamować na krętej drodze.

Zakręt w lewo

Zatrzymanie i ruszenie na zakręcie w lewą stronę jest łatwiejsze bo najbardziej przypomina to "standardowe" na prostej i nie sprawa motocyklistom aż takich problemów.


Aby pokonać taki zakręt powinniśmy mieć pochylony motocykl lekko w lewą stronę, a my wychylamy się delikatnie w przeciwną stronę.
Jeżeli w trakcie takiego zakrętu okaże się, że musimy się zatrzymać, np w celu przepuszczenia pieszych, powinniśmy:
1. zacząć hamować (zazwyczaj obydwoma hamulcami - ale zostało to wytłumaczone w temacie "hamowanie")
2. zachować odpowiednią pozycję:
a) motocykl utrzymujemy lekko pochylony w stronę zakrętu
b) sami wychylamy się delikatnie w przeciwną stronę (bądź najczęściej utrzymujemy pion).
c) odpowiednio skręcona kierownica w stronę zakrętu
3. tuż przed zatrzymaniem wystawiamy lewą nogę i na nią się zatrzymujemy.
4. prawa noga zostaje na hamulcu/podnóżku.

Czyli mniej więcej tak:


Ruszamy z pozycji w jakiej się zatrzymaliśmy:
1. motocykl lekko przechylonym w lewo
2. my utrzymujemy pion bądź delikatnie wychylamy się w przeciwną stronę
3. utrzymujemy skręconą kierownicę w stronę zakrętu (staramy się aby kierownica nie była skręcona na maksa ani w pełni wyprostowana)
4. jesteśmy podparci na lewej nodze

Zakręt w prawo

Pokonujemy go analogicznie do skrętu w lewo czyli:



Motocykl w zakręcie jest lekko pochylony w prawą stronę i to pochylenie utrzymujemy cały czas.
Zaczynamy hamować i wystawiamy prawą nogę (lewa zostaje na podnóżku). Do zahamowania z większej prędkości zapewne użyjemy obydwu hamulców, ale UWAGA w końcówce hamowania należy delikatnie odpuścić hamulec nożny ponieważ to tą nogą chcemy się podeprzeć, więc odpowiednio wcześniej powinniśmy ją przygotować. Przy hamowaniu z niewielkiej prędkości możemy sobie często darować hamowanie hamulcem nożnym i tylko użyć hamulca przedniego.

UWAGA! Często przy pierwszej próbie możesz zbyt gwałtownie nacisnąć hamulec przedni, dodatkowo skręcając w końcówce mocniej kierownicę przez co doprowadzisz do tzw. gleby "parkingowej".




Ruszamy z tej samej pozycji, czyli z lekko przechylonym motocyklem w prawo i odpowiednio skręconą w prawo kierownicą, podparci na prawej nodze (mniej więcej jak na zdjęciu powyżej).

Podsumowując


W obydwu przypadkach nasze Ciało nie pochyla się razem z motocyklem, tylko utrzymujemy ciało w pionie bądź odchylamy się lekko w przeciwną stronę.

Uzasadnienie znajdziemy tutaj.

W przypadku gdy mamy spore obciążenie na motocyklu, np pasażera i kufry czasami delikatnie hamujemy na obydwie nogi w końcówce puszczając hamulec nożny i hamując tylko przednim.