Nauka jazdy motocyklem od A do Z: Egzamin - ósemka

wtorek, 11 lipca 2017

Egzamin - ósemka


Ósemka - przez jednych znienawidzona, a przez innych uznana za beznadziejne i niepraktyczne ćwiczenie.
Na szczęście jest jeszcze i trzecia grupa - choć pewnie jestem w niej sam :) - twierdząca, że 8 (a dzisiaj "prostokąt") to genialne w swojej prostocie ćwiczenie, z którego można wycisnąć o wiele więcej niż by się mogło wydawać. Ćwiczenie, dzięki któremu zrozumiemy prawa rządzące motocyklem oraz nauczymy się kilku bardzo praktycznych umiejętności.

Krótka historia 8:
Kilkanaście lat temu kiedy jeszcze nie było tak wielkiego rynku motocyklowego jak teraz, a dostępność sportowych litrów była prawie żadna, egzaminy prowadzono na motocyklach o stosunkowo małej pojemności. Były to min. CEZET 175, MZ 150 czy 250/251, Tajfun 150 czy Suzuki GN250. Ósemka była stosunkowo niewielkich rozmiarów i nawet tak niewielkimi maszynami trzeba było sporo czasu poświęcić, aby na egzaminie nie najechać na linię - ósemka była w całości ładnie namalowana.

Wraz ze zmianami jakie następowały - min. nowe motocykle i ulepszanie przepisów - ósemka urosła i była połączona ze slalomem (poprzednio obowiązująca ósemka):

Wraz z ostatnimi zmianami przepisów owa 8 przybrała inny - bardziej łagodny i przyjazny dla kursanta kształt - kształt prostokąta:

Wymiary w stosunku do ostatniej znanej 8 praktycznie się nie zmieniły, jednak brak dokładnie wytyczonego toru jazdy daje nam więcej swobody i ułatwia wykonanie tego zadania egzaminacyjnego.

Opis zadania:
2) 5- krotny przejazd po łukach w kształcie cyfry 8.
Sposób wykonania zadania:
a) niepodpieranie się nogami,
b) nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne,
c) niepotrącanie pachołków.

Czyli reasumując:
1. wjeżdżamy i wyjeżdżamy tylko w miejscu gdzie nie ma linii ciągłej (zazwyczaj jest tak linia przerywana lub brak linii)
2. mamy do wykonania 5 ósemek w prostokątnym polu ograniczonym liniami, wokół 2 pachołków, które stanowią środki ósemki licząc od samego wjazdu w pole
3. nie wolno podpierać się nogami (błąd)
3. nie wolno najeżdżać na linie (błąd)
4. nie wolno przejechać kołem przez linie (oblany egzamin)
5. nie wolno potrącać pachołków (oblany egzamin)

Jak poprawnie wykonać to zadanie ?

Zadanie jest stosunkowo łatwe, aczkolwiek dla mnie zawsze diabeł tkwi w szczegółach, na które zwracam uwagę swoim kursantom.

Tor jazdy:

Wjeżdżamy czerwonym kolorem (i już zaczynamy liczyć pierwszą z 5 ósemek), następnie 5 ósemek wg niebieskiego koloru i kończąc ostatnią ósemkę wyjeżdżamy tak jak kolor zielony.

Zwracamy uwagę aby wjeżdżając w zakręt jechać jak najszerzej (miejsca zaznaczone na żółto) czyli w miarę blisko linii wyznaczającej krawędź prostokąta. Jeżeli będziemy wjeżdżali na każdy zakręt zgodnie z powyższym, wówczas na końcu zakrętu (kolor fioletowy) powinniśmy mieć całkiem sporo miejsca do linii prostokąta i od razu ścinamy drogę aby znowu ustawić się jak najszybciej przy zewnętrznej.

Można nawet powiedzieć, że staramy się jechać nawet tak jak różowa linia przerywana:

Wykorzystujemy tutaj prosty trick polegający na zwiększeniu promienia zakrętu do maksimum, dzięki czemu nie musimy tak mocno skręcać motocyklem. A co za tym idzie zmniejszamy nasze szanse na najechanie na linie czy podparcie się.

Wzrok:
Podobnie jak już omawiałem tutaj. Czyli patrzymy się przed siebie, a nie tuż przed motocykl, a będąc na zakręcie patrzymy się na dalszą część zakrętu ale nie, jak często instruktorzy twierdzą, za siebie. Mamy widzieć gdzie i jak jedzie nasz motocykl oraz dalszą część zakrętu. Jeżeli jedziemy po ósemce i wjeżdżamy w zakręt to patrzymy się na środek zakrętu a potem będąc na środku patrzymy się na koniec. Nie powinniśmy zbyt mocno obracać głowy i z tak obróconą głową, nie widząc jaki tor jazdy przyjął motocykl, jechać po całym zakręcie.


Technika jazdy:
W dziale Technika jazdy -> skręcanie opisywałem już 2 techniki pokonywania zakrętów. W zależności od prędkości, biegu z jaką będziesz jechał jesteśmy na granicy pomiędzy obydwiema technikami. Można to zadanie wykonać zarówno pochylając się w tą samą (o ile jedziemy np na biegu nr 2 bez gazu lub na biegu nr 1 na wyższych obrotach) lub w przeciwną stronę (niezależnie od biegu i prędkości).

W tym zadaniu polecam wychylać się w przeciwną stronę do motocykla. Prawie wszyscy kursanci po kilku próbach widzą różnicę w pokonywaniu zakrętów. Motocykl prowadzi się pewniej, łatwiej kładzie się w zakręty i pokonuje je po mniejszym łuku niż w przypadku pochylania się razem z motocyklem w stronę zakrętu.

Zawsze polecam kursantom przejazd ósemki na biegu nr 1 nie używając w ogóle gazu ani hamulców.

Jeżeli jednak jakiś motocykl na egzaminie wiemy, że ma specjalnie zwiększone obroty, czyli będzie jeździł szybciej, wówczas kursantom w ramach ćwiczeń albo podnoszę obroty, albo proponuje również poćwiczyć to zadanie na biegu nr 2 - oczywiście bez gazu.
Kiedy używamy biegu nr 2 wrzucamy go albo jak najszybciej (przed pierwszym zakrętem), albo po minięciu pierwszego pachołka (czyli jak kończy się czerwona linia). Polecam drugą wersję (koniec czerwonej linii).

Uwaga !
Motocykl jedzie za szybko? Możesz użyć delikatnie hamulca nożnego! Spowoduje on zmniejszenie prędkości i ustabilizuje motocykl. Pod żadnym pozorem nie używaj w takiej sytuacji hamulca przedniego!


Tips & Tricks
Zauważyłeś już co się dzieje z kierownicą kiedy skręcasz, zwłaszcza podczas wolnej jazdy ?
Kierownica sama się skręca ! Wystarczy, że lekko skręcisz ją w którąś ze stron a ona sama dobije się do końca ! Twoim zadaniem nie jest walczenie i siłowanie się z kierownicą, ale przyblokowanie jej w odpowiednim momencie tak aby bezpiecznie pokonać zakręt i aby nie dobiła się do końca.
Pamiętaj, aby nie ściskać kierownicy i aby nie używać za dużo mięśni. Tutaj liczą się głównie stawy i ich przyblokowanie.

Zdarzyło Ci się w trakcie min. tego zadania stracić lekko równowagę co wymagało podparcia się ? Zapewne właśnie dobiła Ci się kierownica do ogranicznika ! 90% takich sytuacji może się skończyć właśnie w taki sposób.

Jak to wygląda w praktyce:



Miłego ćwiczenia ;)

53 komentarze:

  1. Jak znajdzie się chociaż jeden gość, który stwierdzi, że nie potrzebuje ćwiczeń doszkalających, uzna przy mnie, że umie wszystko, że motocykl przed nim nie ma tajemnic, to sam osobiście strzelę go w kask. Pamiętajmy - ramę wyprostujesz, wtryskiwacze wymienisz, a zdrowia nie zregenerujesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Piszesz, żeby w czasie robienia ósemki nie patrzeć się za siebie. Tymczasem na tym: https://www.youtube.com/watch?v=cv2IQ_jOVmo filmiku, instruktor mówi, żeby się patrzeć właśnie za siebie i ósemka ładnie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt, jest kilka szkół, min. ta którą podałeś, które twierdzą, że obracamy głowę za siebie i patrzymy na koniec zawrotki. Moim zdaniem jest to jednak bezsensowne, bezpodstawne i bezużyteczne.
    Jadąc po drodze, nieważne czy prosto czy po łuku masz widzieć jak jedziesz i gdzie jedziesz (czyli patrzymy się przed siebie, a nie tuż przed motocykl, ale też średnio nas interesuje co jest za 10km bez obserwacji co jest pomiędzy nami i tym punktem). Zawracając min. na ósemce i obracając tak mocno głowę nie wiesz jak tak na prawdę jedzie Twój motocykl - nie widzisz jego dokładnego toru jazdy i czy np nie najeżdżasz na linię. Powinno się mimo wszystko delikatnie widzieć jak porusza się przód motocykla. Zawsze trzeba mieć jakiś punkt odniesienia. Można oczywiście zerknąć jak wygląda sytuacja za nami, ale nie przez cały czas pokonywania takiego zakrętu.
    Osobiście nie polecam obracania głowy aż tak jak na tym filmiku.
    Podobnie zresztą sądzę o "przeciwsiadzie", który stosuje kierujący tym motocyklem. Wystarczy zadać sobie pytanie: "PO CO ?". Przeciwsiad nie jest tutaj w ogóle potrzebny. Wystarczy lekko wychylić się w przeciwną stronę bez ruszania naszej "pupy" z siedzenia" - opis w u mnie w technika jazdy -> skręcanie.
    Pozdrawiam i w razie wątpliwości czekam na dalsze pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok. A co sądzisz o tym, żeby wzrok kierować na słupek, tak jak w niektórych szkołach uczą? Sam jestem teraz w trakcie kursu i właśnie największy problem mam właśnie z ósemką. Problem jest taki, że gdy jeżdżę Yamahą Mt-07, to czasami, jak na ósemce wychodzę z zakrętu, to muszę się podeprzeć nogą. Czym to może być spowodowane? Z drugiej strony, jak jeździłem Gladiusem, to ósemka kompletnie mi nie wychodziła, ale to kompletnie. Na początku miałem problem ze zmieszczeniem się w to pole do robienia ósemki- robiłem chyba ze 3 metrowe koła. W internecie oglądałem filmiki, jak robią ciasne zawracanie Goldwingami bez żadnego problemu, więc wiem, że to ja jakieś błędy popełniam. Dodam, że robię ósemki na jedynce, bez sprzęgła, gazu i hamulca. Jeszcze te nieszczęsne podpieranie nogą. Instruktor powiedział mi, żebym bardziej dociążył zewnętrzny podnóżek, ale ja chyba już bardziej dociążyć go nie jestem w stanie. Może za mało ważę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się co miałoby dać nam patrzenie się na słupek... chyba jest to trochę inna wersja patrzenia się całkowicie za siebie z tym, że na słupek to już w ogóle nie ma sensu. Musisz widzieć drogę po której się będziesz poruszał - nie ma innego wyjścia. Co więcej już wielokrotnie udowodniono, że wpatrywanie się w jeden punkt jest bardzo niedobre, a np patrzenie się ciągle na dziurę na drodze, paradoksalnie powoduje, że spora liczba osób w nią wjedzie, a nie ominie.

    Co do Twoich problemów z ósemką, ciężko jednoznacznie stwierdzić nie widząc jak jedziesz, ale z doświadczenia proponuję:
    1. zajęcie poprawnej pozycji na motocyklu
    2. sprawdzenie jak się wychylamy - motocykl lekko kładziemy w stronę zakrętu, a my utrzymujemy pion.
    3. rozluźnij ręce - nie napinaj mięśni - kierownicą skręcamy bez użycia siły, a tak na prawdę kierownica sama skręci, a Twoim zadaniem jest przyblokować ją w odpowiednim momencie.

    Podparcie nogą zazwyczaj jest spowodowane utratą równowagi na skutek zbyt mocnego skrętu kierownicy i dobicia jej do ogranicznika.Staraj się przyblokować stawem łokciowym kierownicę tak, aby była niemalże jednakowo skręcona przez cały zakręt i zwróć uwagę czy w którymś momencie nie dobijasz jej do końca.

    Uwielbiam stwierdzenie "dociąż zewnętrzny podnóżek". Nikt nie wie jak, nikt nie wie po co. Jest to stwierdzenie absolutnie nie trafiające zarówno do kursantów jak i do większości motocyklistów. Daj sobie z tym spokój i nie zawracaj sobie tym stwierdzeniem głowy. Skup się na odpowiedniej pozycji na motocyklu i odpowiednim skręcaniu zgodnie z tym co znajdziesz w moich wypowiedziach, w tym temacie i w tematach "pozycja na moto" oraz "skręcanie" a szybko zobaczysz rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasi kursanci wyjątkowo lubią ósemkę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, wróciłem tu po niedawno zdanym egzaminie (2gie podejście), specjalnie po to, żeby ukłonić się i podziękować za tego bloga, filmiki i instrukcje. Jestem po 30tce i jeździć zacząłem dopiero na kursie, nie było łatwo, ale było to takie moje postanowienie i się zaparłem. Po żenującym poziomie jaki zaoferowali mi instruktorzy w moim mieście, musiałem posilać się wiedzą z internetu a ostatecznie doszkalaniem 40km od domu. Filmików na zasadzie "o a tak jedzie się slalom wolny..... o i już" jest masa, ten blog to najrzetelniejsze źródło na jakie trafiłem, wydaje mi się, że zdecydowanie za mało wyświetleń i polubień, bo zasługuje na więcej. Dzięki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluje zdanego egzaminu i cieszę się, że mogłem chociaż trochę pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałem taki problem ( i w dalszym ciągu troszeczkę go mam), że na ósemce wyjeżdżałem poza linie, ponieważ bałem się za mocno skręcić kierownicę, bo miałem wrażenie, że jak z mocno skręcę to zaliczę glebę. Skąd ten strach-nie wiem. Gdy już go trochę przezwyciężyłem i zacząłem mieścić się w liniach, to po ominięciu pachołka podpierałem się nogą, bo znowu miałem wrażenie, że mi motor leci. Instruktor powiedział mi, że to jest tylko w mojej głowie i żebym następnym razem zamiast się podeprzeć, docisnął nogą właśnie zew. podnóżek. Pomogło i już się nogą nie podpieram. Może naciskanie na ten podnóżek prostuje troszkę motocykl? Nie wiem. Mam tylko pytanie. Co by się stało, gdybym nie podparł się nogą. Przecież motocykl by się chyba nie przewrócił? Póki silnik daje napęd na tylne koło, to jakieś tam siły fizyczne chyba zapobiegają przewróceniu się motocykla, gdy go przechylamy, nawet przy niskich prędkościach? Czy dobrze rozumuję?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wbrew pozorom dosyć często mam kursantów, którzy mają podobny problem z ósemką. Wtedy najczęściej pokazuje to co widać na filmiku od 1:09 czyli, że kierownicy praktycznie nie trzeba trzymać i się z nią siłować, a motocykl sam ładnie skręca. Przede wszystkim zajmij poprawną pozycję, usiądź blisko baku, udami trzymaj lekko ale stanowczo motocykl, nie obciążaj rąk na kierownicy. Zacznij od trochę większych ósemek, lekko pochyl motocykl w stronę zakrętu a samemu utrzymuj pion. Kierownica sama się skręci, a Twoim zadaniem będzie przyblokowanie jej (używając stawów a nie mięśni) aby nie dobiła się do końca. Podpierasz się nogą zapewne dlatego, że właśnie dobiłeś kierownicę do końca (do ogranicznika).

    "Co by się stało, gdybym nie podparł się nogą. Przecież motocykl by się chyba nie przewrócił?"
    Możesz stracić równowagę i się przewrócić. Siły działające w tym momencie na motocykl nie będą wystarczające aby go utrzymać. Motocykl po przewróceniu zazwyczaj się wyłącza (powinien być czujnik przechyłu), jeżeli nie to tylne koło mimo przewrócenia nadal będzie się kręciło - bardzo niebezpieczna sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem już sam, co o tym myśleć. Ostatnio jak robiłem ósemki Yamahą mt-07 to od ogranicznika do ogranicznika i się nie przewróciłem. Na tym filmie: https://www.youtube.com/watch?v=edytLNG1Bcw
    też gościu mówi, że dobija do ograniczników. Jak jeździłem po mieście z instruktorem na plecach i zawracaliśmy na jedynce, bez gazu, w miarę ciasno, to też nie przewróciliśmy się. Widocznie w motocyklach , gdzie moment obrotowy i liczba koni jest w miarę duża, rzeczywiście te siły są wystarczające, żeby motocykl nie upadł. Na tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=edytLNG1Bcw , też jest to fajnie pokazane. Proszę sobie obejrzeć od 1:24. Gość też się jakoś nie przewraca.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede wszystkim nie oglądaj głupot. Ten gościu sam mówi, że nie wie jak pokonać slalom, i że trzeba liczyć na farta. Daj sobie spokój z takimi filmikami bo więcej sobie szkody robisz niż pożytku.

    Napisałem Ci dlaczego masz wrażenie, że się przewracasz i dlaczego musisz się podeprzeć nogą.
    To nie jest tak, że zawsze i każdy motocyklista przy dobiciu kierownicy do ogranicznika musi się podeprzeć. Kwestia min. odpowiedniego wychylania się. Zerknij na mojego posta:
    https://szkola-motocyklowa.blogspot.com/2016/05/skrecanie.html
    masz tam mniej więcej opisane jakie siły działają podczas skręcania.
    Siła odśrodkowa zależy od prędkości i promienia zakrętu. Kiedy jest za mała mamy 2 możliwości albo zwiększamy prędkość albo odpowiednio balansujemy ciałem (wychylamy się w przeciwną stronę) - najczęściej trzeba robić jedno i drugie albo sam balans. Im bardziej chcesz pochylić motocykl przy małej sile odśrodkowej tym bardziej powinieneś się wychylić w stronę przeciwną.

    Zerknij na ten filmik, gościu zrobił obydwie rzeczy, czyli zwiększył siłę odśrodkową poprzez zwiększenie prędkości i odpowiednio balansuje:
    https://www.youtube.com/watch?v=ufuaARoMGO8

    Jadąc na egzaminie na 1 bez gazu po ósemce masz stosunkowo małą siłę odśrodkową dlatego jest to trudniejsze i częściej wymaga podpórki.
    Skup się na niedobijaniu kierownicy i odpowiednim balansie. Nie zwiększaj prędkości.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie to robi na tym filmiku. Czyli robiąc ósemkę, im większą mamy prędkość, tym motocykl jest bardziej stabilny i mamy mniejsze szanse na przewrócenie się? Wobec tego, jaka jest maksymalna, oraz najlepsza prędkość, na przejechanie poprawnie ósemki?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie patrz na jeżdżenie motocyklem przez pryzmat tylko jednego czynnika jakim jest prędkość. To jest bardziej złożone i zależy zawsze od wielu czynników takich jak np prędkość, promień zakrętu, rozłożenie masy, balans itp.
    Na ósemce polecam zawsze bieg nr 1 bez gazu, bez hamulców, kładziemy lekko motocykl w stronę zakrętu, a my utrzymujemy pion.
    Niektórzy ćwiczą również bieg nr 2 bez gazu, ale czasami wtedy trzeba pomagać sobie hamulcem nożnym. Ale ucząc się na 2-ce nie będziesz umiał jeździć wolno np podczas jazdy między samochodami stojącymi w korku.

    PS jak wjedziesz za szybko możesz wytworzyć za dużą siłę odśrodkową i wylecieć z zakrętu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ok. A czy może być taka sytuacja na egzaminie, że trafię na motocykl, który na jedynce bez gazu będzie szybciej jechał, niż motocykl z kursu? Co wtedy? Tylnym hamulcem spowalniać?

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety nie wszystkie motocykle mają ustawione identyczne obroty silnika. Dlatego może zdarzyć się, że na egzaminie trafisz na motocykl, który będzie jechał o 2-3 km/h więcej.
    Wówczas albo starasz się jechać jak do tej pory (warto na kursie pouczyć się też troszkę szybszej jazdy) albo jedziesz z lekko naciśniętym hamulcem nożnym albo delikatnie bawisz się sprzęgłem (ale nie tak, że cały zakręt przejeżdżasz na wciśniętym sprzęgle).

    OdpowiedzUsuń
  17. Dwa razy nie zdałem na ósemce. O ile na kursie wychodziło wszystko elegancko, o tyle już na egzaminie - nie wiem czy to w wyniku stresu czy o co chodziło przekroczyłem dwa razy linie. Dopiero za trzecim razem wszystko poszło tak jak powinno pójść. Generalnie trzeba wolno to robić i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy przy ósemce, wewnętrzne kolano musi dociskać baku, czy może być luźne?

    OdpowiedzUsuń
  19. Obydwa kolana powinny trzymać bak. Nie jakoś super mocno ale to jednak głównie biodra/uda pomagają nam balansować motocyklem i skłaniać go aby robił to co chcemy. Jeżeli kolana będą luźne a może nawet wystawione w stronę zakrętu (czyt. zejście na kolanko) to wbrew pierwszemu wrażeniu jakie możesz mieć będzie Ci to przeszkadzało w skręcaniu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wczoraj miałam pierwszy egzamin i oblałam na ósemce.. Godzinę wcześniej ćwiczyłam jeszcze na placu i wszystkie ćwiczenia wychodziły bez zarzutu.. Mój problem polega na tym, że na wolnych ćwiczeniach zjada mnie po prostu stres, jechałam za wolno i podparłam się nogą.. W mojej szkole zawsze namawiano mnie do robienia ósemki na 2 biegu (że stabilniejsza jazda).. Robiłam ją na 2, troche hamując w zakrętach nożnym hamulcem.. Ale może faktycznie lepiej spróbować na 1, jeśli na 2 paraliżuje mnie stres i jadę bardzo wolno w końcu motocykl gaśnie.. Wolne ćwiczenia dla mnie na gladiusie to generalnie ciężki temat..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, wolne jeżdżenie jest problemem nawet dla osób, które wiele lat jeżdżą motocyklem. Powodów jest wiele, ale przede wszystkim za mało ćwiczeń. Każdy chce jeździć jak najszybciej, a nie jak najwolniej. Warto jednak pamiętać, że czasami może się zdarzyć sytuacja kiedy trzeba będzie jechać bardzo wolno, a wtedy takie ćwiczenia jak na egzaminie są bardzo przydatne. Stres stresem, ale w większości problemy wynikają jednak z braków w technice jazdy. Ćwicz poprawnie zwracając uwagę na pozycję na motocyklu i wychylanie się lekko w drugą stronę a będzie dobrze :)

      Usuń
  22. Temat sprzed kilku miesięcy, więc trochę go odgrzeję.
    Co w przypadku ósemki i slalomu wolnego kiedy motocykl wyraźnie podciąga i spowalnia jazdę? kiedy jedzie nierównomiernie i nie jest to, tak na moje ucho, wina nierównych obrotów, tylko raczej czegoś z napędem? Taki motocykl egzaminacyjny jest właśnie w ośrodku w którym już podchodziłem do egzaminu, i właśnie na ósemce oblałem. Ale nie dlatego, że nie potrafię jej przejechać. Każdym z motocykli ze szkoły jazdy (gladius, cbr500) oraz swoją 125ccm na gaźniku przejeżdżam to bez problemu, a tam podparcie :( W każdym razie- odwołanie napisałem i czekam na decyzję, ale fakt jest faktem że egzamin zdać trzeba.
    Co więc w takim przypadku jak opisany?
    Pozdrawiam Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek, jeżeli z motocyklem jest coś nie tak i szarpie możesz spróbować jazdy na delikatnie wciśniętym sprzęgle (o ile to jednak jest wina nierównych obrotów) albo asekurując się sprzęgłem lekko miej naciśnięty hamulec nożny. W drugim przypadku uważaj aby nie zdusić silnika bo zgaśnie (tak na prawdę w tej metodzie używa się jeszcze cały czas lekko dodanego jednakowego gazu ale nie wiem na jakim poziomie jesteś i czy z tym byś sobie poradził).

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. W sumie tak sobie to wyobrażałem: asekurację sprzęgłem z podkręconymi obrotami na manetce. Niejasne było tylko, czy raczej próbować dodawać tego gazu dopiero wchodząc w zakręt i pochylenie na szczytach ósemek, czy może jednak jechać cały czas jednostajnie. Będę więc próbował robić to przy zwiększonych obrotach, operując równocześnie hamulcem nożnym.
      Co do poziomu jazdy to na pojemności 650ccm mam w zasadzie tylko godziny z kursu, oprócz tego trzy sezony jazdy na 125ccm, w zasadzie w każdych warunkach pogodowych więc w swojej własnej opinii popartej obserwacją innych kursantów nie jeżdżę tak źle. Z tym, że niestety mam takiego trochę lżejszego czopka (w sensie nie aż tak długiego śladu jak standardowe), a na nim ciężko będzie wykonać manewry które proponujesz prawidłowo. Ale nic to- próbować trzeba.
      Dzięki raz jeszcze. Krzysiek

      Usuń
    3. Dodawanie i odejmowanie gazu zwłaszcza na jedynce na takich manewrach nie jest dobrym pomysłem. Motocykl często będzie szarpał więc stabilność jazdy będzie się pogarszała. Dodatkowo dodając gaz przed zakrętem de facto prostujesz motocykl a nie skłaniasz go do skręcania (jak już to gazu dodajemy na wyjściu z zakrętu - właśnie aby moto się wyprostowało).
      Używanie hamulca tylnego (odpowiednio) przy wolnych przejazdach powoduje zwiększenie stabilności jazdy - motocykl nie "wali" się na boki tak szybko.
      Powodzenia w ćwiczeniach.

      Usuń
  23. Trochę z opóźnieniem ale odpowiem że zdałem - ostatniego dnia egzaminowania w tym sezonie :) także plan na ten rok wyrobiony! Poćwiczyłem trochę jazdę maszyną jakościowo zbliżoną do tej z ośrodka, po dość nierównym placu - pokruszona powierzchnia, podłużne uskoki, studzienki wystające gdzieniegdzie i udało się. Rzeczywiście, jeśli chodzi o manewrowanie wolne motocyklem z nierównymi obrotami to jedynym wyjściem jest używanie półsprzęgła, gazu oraz stabilizacji toru jazdy przy pomocy hamulca tylnego. Ważne żeby wszystko odpowiednio i z umiarem. Pozdrawiam Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  24. -dorzuce swoje trzy ,grosze do 8... ,najlatwiej ja robic "gladiusem" na 2 (dwojce) wiem ,zaraz mnie ukrzyzuja ,ze jak na 2 jak kursanci ledwo na 1 ja robia...,tez nie wierzylem dopuki moj instruktor mowi ... sproboj na 2 ,zobaczysz co bedziesz mogl zrobic z gladiusem ... i powiem wam z wlasnej autopsjii .. prosciej ,latwiej opanowac gladiusa ,mozna go skladac jak sie chce bez obawy ze sie podeprzemy albo wyjedziemy za linie. ;)
    ps.
    dla niedowiarkow sprobojcie sami ,ja tez nie wierzylem dopuki nie sprobowalem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ukrzyżujemy Cię :) fakt, że część kursantów będzie miała wrażenie, że na 2-ce jest łatwiej. Niestety o wiele więcej się nauczymy jeżdżąc na 1-ce bez gazu. To wtedy motocykl potrzebuje umiejętności utrzymywania równowagi, balansu itd.

      Usuń
  25. Hej. Dopiero zaczynam kurs prawa jazdy. Przyznam, że zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać mimo, że jeżdżę już trzeci sezon na Hyosung 125 gv. Przez pierwsze dwie godziny nauki jeździłem na Suzuki 500 z silnikiem rzędowym i mimo, że pozycja na motocyklu była dla mnie nowością (nogi podkurczone inaczej niż w cruiser/czoper) to bardzo szybko ogarnąłem ósemkę i nawet slalom wolny mi wychodził. Czułem się jak prawdziwy kozak ;) Niestety kiedy przyszła pora na zapoznanie się z Gladiusem to straciłem swój optymizm:) Motocykl na jedynce bez gazu nieco szarpie co bardzo przeszkadza w wolnych manewrach. Do tego trudniej mi się nim skręca zwłaszcza w prawą stronę. Jutro kolejne jazdy i zobaczymy jak to będzie. Chciałbym się zaprzyjaźnić z Gladiusem ale idzie opornie. Czytam tego bloga i staram się coś dla siebie przyswajać. Póki co widzę, że jazda na jedynce i wspomaganie się sprzęgłem to na wolnych ćwiczeniach zalecany tutaj sposób. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdałem;) Za drugim razem. a pierwszym staranowałem bramke wyjazdową w slalomie szybkim. Pamiętajcie, w szybkim macie 4 przejazdy!:)

      Usuń
  26. Witam, a mój instruktor każe mi robić ósemkę na dwójce i nie bez gazu a na sprzęgle, nigdy nie puszczając go do końca.
    Czy to dobry pomysł? Ciągle mówi że tak tylko nauczę się czuć motocykl.
    Na początku słabo to wychodziło a teraz nawet mi się podoba bo robię to dosyć szybko.

    OdpowiedzUsuń
  27. Czy dobry pomysł ? Wg mnie na początku nie, dla bardziej zaawansowanych można próbować. Ta metoda ma plus bo faktycznie można lepiej wyczuć motocykl, no i nie oszukujmy się, w ruchu drogowym rzadko kiedy jeździmy bez gazu. Najczęściej właśnie bawimy się gazem i takie ćwiczenia później również robimy.
    Jednak na egzamin osobiście nie polecam bo kursanci mają zazwyczaj za mało doświadczenia i często panikując/stresując się popełniają błędy (szarpią sprzęgłem, za mocno przyhamowują itd) i niestety oblewają.

    Możesz oczywiście spróbować i koniecznie daj znać jak poszło :)
    Mam nadzieję, że Ci się uda zdać bez problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, miałem dać znac.
      W połowie października zdałem bez problemu za 1 razem. Polecam jazdę na półsprzęgle. Egzaminatorowi też się podobało. trochę gazu więcej, półsprzęgło, tylny hamulec i wszystko w porządku. Pozdrawiam

      Usuń
  28. Egzamin na prawo jazdy jest bardziej stresujący niż matura czy egzaminy na studiach. Ale mam wrażenie, że to prawka na motor podchodzi się trochę inaczej niż do tradycyjnej kat. B. Przede wszystkim robią je miłośnicy motocykli i łatwiej im przejść przez egzamin, mając perspektywę śmigania na własnej maszynie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiem że sporo minęło ale muszę podziękować.
    Pod sam koniec kursu wynająłem na godzinę plac w WORD. I jak zaczarowany blokada że nawet ósemki nie mogłem wykręcić. podłamałem się. Ale na szczęście trafiłem na ten Blog.
    Masa praktycznych i snesownych porad. Nie powiem instruktora miałem mega wporzo i jeżdżącego aktywnie, ale tego co w głowie u kursanta, nie da się tak łatwo nauczyć. Mój problem. blokada rąk, nawet skręcić nie mogłem. aż zobaczyłem u Was na filmiku jak puszczane są na przemian ręce. otworzyło mi to zupełnie nowe możliwości. zacząłem puszczać delikatnie kierownicę i trzymać LUŹNO rękę po zewnętrznej stronie zakrętu. Efekt PIORUNUJĄCY. zadziałało petarda. zdane wczoraj za pierwszym podejściem. WIELKIE DZIĘKI dla autora za masę praktycznych porad. Jak między innymi ta odnośnie skręcania głowy za siebie. Może i zmniejsza to łuk po którym jedziemy ale nie widzimy toru jazdy i z tym się zgadzam. a zaufajcie, wiem że teraz łatwo się mówi, ale miejsca jest dosyć żeby Gladiusem czy innym podobnym motocyklem to ogarnąć. wszystkim szykującym się do egzaminu powodzenia i luzu!!!Da się to zrobić naprawdę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje zdanego egzaminu i cieszę się, że mogłem choć troszkę w tym pomóc :)

      Usuń
  30. Witaj! Chciałam Ci mocno podziękować za pomoc w przygotowaniach do egzaminu! Sugestie mojego instruktora niestety nie pomagały i miałam spory problem z jednym z manewrów. Przeczytałam Twoje wskazówki i już na kolejnych jazdach wszystko zaczęło wychodzić - oczywiście nie od razu ale widać było duży progres. Egzamin zdany za pierwszym razem! Jeszcze raz dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  31. Kłaniam się serdecznie.
    W lekturze bloga pojawia się pojęcie "bez sprzęgła, hamulca i gazu". O ile stwierdzenie "bez sprzęgła i hamulca" jest zrozumiałem w aspekcie pokonywania ciasnych zakrętów o tyle "bez gazu" już nie koniecznie. W jaki sposób napędzane jest tylne koło?
    Z poważaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wielu lat od kiedy pojazdy są wyposażone w silnik krokowy (silnik regulacji prędkości obrotowej biegu jałowego) pojazdem wyposażonym w takie ustrojstwo można jeździć bez gazu (oczywiście kwestia po czym się jedzie i czy nie jest pod górkę itp :)). Czyli np bez gazu można ruszyć autem czy motocyklem, tak samo można jechać bez używania gazu i pojazd nie powinien zgasnąć. Sprawdź :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź.
      Nasuwa się w związku z tym pytanie, czy do wykonania nie koniecznie ósemki egzaminacyjnej ale np. zawracania na drodze itp. podobnych "ciasnych" manewrów nie używamy "gazu"?
      Z poważaniem.

      Usuń
    3. Można ale jak widać nie zawsze trzeba. Raz, że wszystko zależy od konkretnej sytuacji a dwa od umiejętności kierującego jednośladem.
      Możesz spróbować również np. techniki jazdy wolnej czyli lekko stale dodany gaz + zabawa sprzęgłem + lekko wciśnięty hamulec tylny. Ale to już troszkę wyższa szkoła jazdy i trzeba ją poćwiczyć. Jazda na tzw pół-sprzęgle jest bardzo popularna przy takich manewrach, ale trzeba się jej po prostu dobrze nauczyć aby przypadkowym puszczeniem szybko sprzęgła (przy jednoczesnym dodawaniu gazu) nie zrobić sobie krzywdy.

      Usuń
    4. ... właśnie dotąd tak to próbuję wykonać. Efekt: szarpanie, dławienie silnika, zbyt duży promień skrętu, siłowanie z kierownicą i w konsekwencji częsta "gleba". Kontrola nad wzrokiem właściwie przy wystąpieniu powyższych efektów; żadna.
      Może zatem należy spróbować bez gazu, sprzęgła i hamulca?

      Usuń
    5. Dlatego proponuje na początek bez gazu, odpowiedni balans i ogarnięcie jak skręca kierownica (nie siłuj się z nią, nie opieraj się na niej - na powyższym filmiku od 1:10)
      Opcję ze sprzęgłem, gazem i hamulcem raczej zostaw na później jak już zdobędziesz trochę doświadczenia i umiejętności.

      Usuń
    6. Chciałbym jeszcze dopytać o prędkość jaką powinien osiągać motocykl na pierwszym biegu bez "gazu"?
      W moim przypadku jest to 13, 14 km/h na prostej; w złożeniu z oczywistych względów nie wiem. Odnoszę wrażenie, że to za dużo; ale może to tylko wrażenie.

      Usuń
    7. Sprawdź w instrukcji motocykla, aczkolwiek nie wiem czy znajdziesz taką informację.
      Nie wiem czy w każdym motocyklu, ale w tych co sprawdzałem obroty biegu jałowego można regulować. Więc jeżeli uważasz, że jest za duża prędkość to sprawdź jak się dokonuje takiej regulacji i zmień (zazwyczaj była to ukryta śrubka na śrubokręt krzyżak). Pamiętaj, że obroty nie mogą być zbyt niskie. Powinno się z nich dać ruszyć bez gazu po płaskim i jechać bez gazu tak jak pisaliśmy.

      Usuń
  32. A ja mam inny problem. 8 przez cały kurs robiłam ciasno, wychodziło mi to, przechylalam motocykl, nie upadł, nie straciłam równowagi... Poszłam na egzamin, nie zdałam 8,bo jak sam pomocnik egzaminatora powiedział, kierownica jest zblokowana...zaciesnilam zakręt i położyłam motocykl. Ludzie mają problem z tym, żeby ciasno zawracać czy skręcać a ja mam problem z robieniem skrętów szerokich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwróć uwagę na fragment mówiący o rękach i właśnie odpowiednim trzymaniu kierownicy. Kierownica nie powinna dobić do ograniczników, wtedy zazwyczaj tracimy równowagę. Odpowiednie ułożenie rąk, nie obciążanie ich, a kierowanie poprzez przyblokowywanie kierownicy używając stawów a nie mięśni to podstawa.
      Ciężko powiedzieć więcej jak nie widzę jak Ci to wychodziło na kursie.

      Usuń
  33. Witam, przygotowywałam się dość sumiennie do egzaminu i niestety oblałam na 8, gdzie normalnie wychodzi mi to śpiewająco. Na 1 bez gazu, na 2 też próbowałam i faktycznie petarda człowiek nie musi się skupiać nad tym ze kierownica odbije do ogranicznika i ze w zakręcie się przewróci jak to jest w przypadku jazdy na jedynce. Mój instruktor mówi żeby lepiej uczyć się na biegu 1, bo nie wiadomo na jaki motocykl trafię. I faktycznie zdawałam egzamin w słabych warunkach, było zimno (8 rano, tep. około 2 stopnie) motocykl nie rozgrzany opony jak kartofle. Przez zimny silnik i szarpiący podparłam się na 8 jadąc na jedynce. Za drugim razem postanowiłam spróbować na 2 biegu, motocykl był za szybki + stres spowodowały że za mocno wcisnęłam sprzęgło i kolejne podparcie. W konsekwencji oblałam :( Sama już nie wiem jak się przygotować na takie ewentualności, jak to co mnie spotkało. Dodam że chłopak jadący po mnie na slalomie szybkim, zaliczył spektakularną wywrotkę, na szczęście nic mu się nie stało (wyglądało to strasznie), ale wymuszać na kursancie jazdy z prędkością ponad 30 km/h w takich warunkach raczej słabo. Zastanawiam się czy egzaminator może mnie oblać za nie utrzymanie prędkości jeśli w mojej ocenie niema na to warunków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, oczywiście wg mnie nie powinno się prowadzić egzaminów w pewnych warunkach atmosferycznych, a całą zimę WORD powinien być zamknięty. Skoro jest za zimo dla większości motocyklistów (którzy z założenia mają umiejętności) to dlaczego egzaminujemy świeżaków ? Ale... kij ma 2 końce bo to kursant umawia się na egzamin i wybiera sobie termin. Skoro umówiłaś się na tak późny termin zamiast przełożyć już końcówkę kursu na nowy sezon to po części Twoja wina zdawania w takich warunkach. WORD w pewnych sytuacjach może oczywiście przełożyć egzamin wszystkim na inny termin ale z racji, że zazwyczaj egzaminatorami nie są motocykliści z powołania i liczy się kasa, a kursanci nie patrząc na pogodę, swój brak umiejętności/ciuchów umawiają się bo chcą zdążyć przed zimą to egzaminy się odbywają.

      Odpowiadając na Twoje pytanie. To egzaminator ocenia warunki i to on podejmuje decyzje. Jeżeli uznał, że egzamin ma być przeprowadzony i nie widzi przeciwskazań do wykonania zadań to ma prawo wymagać pełnych prędkości. Raczej praktyka pokazuje, że nie tyle temperatura (o ile nie ma mrozów) a bardziej opady wpływają na przekładanie egzaminów.

      Usuń
  34. właśnie oblałem dwa razy 8 a na OSK robiłem bez problemu a dlaczego ? Bo tam była namalowana 8 a na egzaminie prostokąt do tego ster i dałem dupy ! Odechciało mi sie A szkoda kasy tylko na kurs !

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeszcze takie pytanko kto wymyślił takie wymiary 7x14m prostokąt ? Czym i na podstawie czego się opierał ? Wiem ,że ludzie zdaja ale potem każdy kupuje inny motocykl czy chodzi o to żeby oblewać i płacić ? Bo taki chory system jest tylko w Polsce tak samo na B oraz inne kategorie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdałem na CB650R ;) teraz jeżdze od sezonu BMW F900R i ni huhu nie potrafi się w tej 8 zmieścić. Dużo wiecej praktyki bym pewnie potrzebował

      Usuń