Nauka jazdy motocyklem od A do Z: Egzamin - slalom wolny

środa, 31 sierpnia 2016

Egzamin - slalom wolny

Slalom wolny jest jednym z trudniejszych (przynajmniej na początku) ćwiczeń, które czekają na kursantów na placu manewrowym.

Teoretycznie jest to ćwiczenie, które powinno wyćwiczyć u młodego motocyklisty nową technikę jazdy czyli tzw. jazdę wolną z użyciem hamulca nożnego. W praktyce jednak okazało się, że do przejechania wystarczy wrzucenie pierwszego biegu i przejazd bez gazu, bez wspomagania się sprzęgłem czy hamulcem.

Na co należy zwrócić uwagę ?

1. Odpowiednie ustawienie motocykla przed startem


Już na samym początku możemy sobie utrudnić przejazd stawiając motocykl w niewłaściwym miejscu. Zbytnie ustawienie przy prawej (na rysunku pozycja na górze) powoduje, że mamy o wiele większy slalom do pokonania niż jest w rzeczywistości. Ustawienie za blisko lewej również może nam nie pomóc, ponieważ aby nie wjechać w lewy pachołek pierwszej bramki będziemy musieli najpierw odbić lekko w prawo co bardzo często wytrąca nas z równowagi i powoduje opóźnienie skrętu w lewą (na drugą bramkę) przez co nie damy rady zmieścić się w kolejną bramkę nie uderzając w pachołek.
Najlepiej stanąć motocyklem na środku, ewentualnie minimalnie bliżej lewej, tak abyśmy mogli od razu po ruszeniu skręcić w lewo blisko lewego pachołka (tak jak jest to narysowane kolorem zielonym).

2. Ruszenie z odpowiedniej nogi
Czy wiesz, że ruszenie podpierając się odpowiednią nogą również będzie miało znaczenie ?
Duża liczba motocyklistów często nie zdaje sobie z tego sprawy i rusza z obojętnie której nogi, ale... jeżeli jesteśmy oparci na prawą nogę a lewa jest na podnóżku to wówczas motocykl jest lekko przechylony w prawą stronę - czyli chce skręcić w prawo. Jeżeli opieramy się na lewej nodze a prawa jest na podnóżku - motocykl przechylony jest na lewą stronę - czyli chce skręcić w lewo.

Wracając do slalomu - pierwszy zakręt (z 1 bramki do drugiej) jest w lewą stronę, więc łatwiej będzie nam ruszać z lewej nogi niż z prawej.
Ruszenie z prawej spowodowało by, że motocykl na początku jest przechylony w prawo i chce skręcić w prawo, a my na tym krótkim odcinku do pierwszej bramki musimy go przechylić z prawej na lewą co jest bezsensowne i niepotrzebne.
Lepiej od razu ruszyć z lewej, motocykl wówczas jest od razu odpowiednio ustawiony do pierwszego zakrętu.

3. Wychylenie / balans ciała
O odpowiednim balansie ciała już wspominałem tutaj.
Prawidłowo, w tym ćwiczeniu, powinniśmy wychylać się przeciwnie do motocykla czyli tak:


4. Prawidłowy tor jazdy


Cały czas powtarzam, że najważniejszy jest zawsze poprawny tor jazdy. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Możemy sobie wyobrazić, że mamy do pokonania slalom składający się z 5 bramek, ale możemy również sobie wyobrazić, że to tylko 5 tych wewnętrznych pachołków między którymi mamy przejechać slalom. Czyli nie jeździmy zbyt szeroko, a jak najbliżej wewnętrznych pachołków.
Zazwyczaj aby kursanci poprawnie przejechali ten slalom wystarczy mówienie w którym momencie mają zacząć skręcać. Aby skręcić nie czekamy aż cały motocykl minie pachołek który mamy ominąć, tylko fragment naszego motocykla. Tak naprawdę zaczynamy skręcać w przeciwną stronę już przed pachołkiem, bo zanim zmienimy nasz skręt z lewej na prawą (czy odwrotnie) minie tyle czasu, że i tak nie przyhaczymy tego pachołka tylko go ominiemy. Jeżeli jednak poczekamy ze zmianą skrętu aż cały motocykl minie pachołek, wówczas przez to że proces zmiany skrętu troszkę trwa nie mamy szans aby wyrobić się przed kolejnym pachołkiem, kolejną bramką.

5. Pomoc: sprzęgło, hamulec czy gaz ?
Czasami gdy motocykl jest zimny lub obroty biegu jałowego (neutralnego, luzu) są ustawione dosyć wysoko, może się okazać, że motocykl jedzie trochę za szybko i nie wyrobimy się jadąc tak jak się uczyliśmy. Wtedy zaczynamy kombinować, co zrobić aby jechać wolniej.
Użycie sprzęgła destabilizuje nam jazdę motocyklem i niekoniecznie spowoduje spowolnienie. Wciśnięcie sprzęgła jedynie odłącza napęd (tak jak na rowerze jakbyśmy przestali pedałować) - "hamowanie" będzie bardzo słabe, a w przypadku mniejszej lub większej górki jeszcze przyspieszymy. A szybkie puszczenie może spowodować szarpnięcie, lub zbyt duże przyspieszenie.
Co prawda można wtedy bawić się sprzęgłem, ale trzeba to poćwiczyć wcześniej i cały przejazd bawić się delikatnie sprzęgłem ograniczając sobie prędkość, a nie wciskać tylko kiedy spanikujemy bo jedzie za szybko i się nie wyrobimy.
Jedyną najlepszą opcją jest to co napisałem na początku czyli użycie hamulca nożnego (tylnego). Jest cała technika z tym związana. Chodzi o to, że zbyt wolna jazda może powodować problemy z utrzymaniem równowagi. Użycie hamulca przedniego powoduje problemy: począwszy od szarpnięcie po nawet przewrócenie się przez zbyt gwałtowne naciśnięcie hamulca przy mocno skręconej kierownicy.
Użycie hamulca nożnego powoduje zwiększenie stabilności motocykla przy bardzo małych prędkościach. Najlepiej cały czas mieć go lekko wciśniętego aby jechać sobie ze stałą prędkością.

Trochę odwrotna sytuacja również się zdarza. Czyli mamy problem z za wolno jadącym motocyklem. W takiej sytuacji zamiast bawić się gazem, co będzie skutkowało szarpaniem motocyklem, warto poświęcić trochę czasu na naukę balansu ciała przy takich bardzo małych prędkościach.

6. Jak to wygląda w praktyce:



i wersja z innej perspektywy:



Powodzenia w ćwiczeniach :)

18 komentarzy:

  1. Witam. Mam problem właśnie ze slalomem wolnym. Motocykl to Yamaha mt-07 i prędkość na pierwszym biegu na wolnych obrotach osiąga 13-14km\h. Nie potrafię się zmieścić zazwyczaj w 3 słupek. Mój instruktor robi ten slalom nawet na dwójce, gdzie prędkość jest 16-17km/h. Nie używa ani sprzęgła, ani hamulca. Jak mi mówi, w którym momencie mam skręcać, to jeszcze coś z tego wychodzi, ale jak już sam próbuję, to może na 10 razy wyjdzie mi raz. Największy problem mam z tym, ze nie wiem, gdzie kierować wzrok. Czy patrzeć jak najdalej przed siebie, czy na przestrzeń między słupkami, czy może są jakieś konkretne miejsca, w które trzeba się patrzeć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że instruktor nie mówi Ci co robisz źle.
    Jak już zauważyłeś, powinieneś zwrócić uwagę na moment skręcania. Skoro kiedy instruktor podaje Ci dokładny moment skrętu potrafisz wykonać dobry przejazd to tutaj szukaj problemu. Jest to związane z torem jazdy. Wjeżdżaj w pierwszą bramkę bliżej lewej i od razu staraj się skręcić w lewo. To jakim torem przejedziesz między pierwszą a drugą bramką bardzo często rzutuje na dalszą część slalomu (spóźnisz pierwsze skręty = nie zmieścisz się w kolejne bramki).
    Oprócz toru jazdy warto wrócić na ósemkę i poćwiczyć odpowiednie wychylanie się (w przeciwną stronę niż motocykl) oraz pozycję na motocyklu (nie obciążamy rąk na kierownicy).
    Wzrok. Staraj się patrzeć mniej więcej po kolei na kolejne bramki. Wzrokiem wytyczaj sobie tor jazdy i patrz zawsze trochę dalej niż tuż przed koło. Wjeżdżasz w bramkę 1, Twój wzrok już wytyczył tor między 1 i 2 i już dąży do 3 itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sek w tym, ze jak spytalem sie instruktora przy robieniu osemki, w ktora strone sie wychylac i gdzie sie patrzec, to powiedzial ze mam sie pochylac w strone zakretu, bo jak sie pochyle na zewnatrz, to motocykl pojedzie wiekszym lukiem i sie nie zmieszcze, a na temat wzroku nic nie powiedzial. Zachowam sie moze jak baba, ale szczerze mowiac, mam juz dosc. Jestem zrezygnowany. Ogladalem w internecie filmiki z amerykanskich szkol jazdy, jak i przeczytalem kilka ksiazek na temat techniki jazdy i wszystko jest tak odmienne od tego, czego sie uczy w Polsce, ze sie zastanawiam, kto ma racje. Przy wolnych predkosciach wychylanie sie przeciwnie do zakretu, obciazanie zewnetrznego podnozka w ciasnych zakretach, uzywanie sprzegla, gazu i tylnego hamulca (martwy ciag), praca wzrokiem itd. Czemu tego w Polsce nie ucza, tylko czlowiek musi wlasnie naogladac sie filmikow, lub czytac takie blogi jak pana i potem metoda prob i bledow samemu probowac? I placic trzeba 75 zl za godzine. Zastanawiam sie czy na lepsze by mi nie wyszlo kupic jakiegos grata za 2000 i samemu cwiczyc na jakims placu? Bo po co mi instruktor, ktory nie powie mi co zle robie, tylko da motor i masz i jezdzij. Eh... Przepraszam za ten wywod, ale juz tak wkur...ony jestem, ze nie wiem co mam zrobic.

    OdpowiedzUsuń
  4. W ogóle to jaka jest najlepsza prędkość, do pokonania tego slalomu? Jak na kursie Yamaha jechała z prędkością 11-12km\h, to przejeżdżałem prawie za każdym razem. Teraz, jak dokupiłem dodatkowe godziny u innego instruktora, to tak jak wyżej- 13-14 km\h i już jest za szybko dla mnie. Wiem, że da się zrobić ten slalom z taką prędkością, ale czemu się męczyć i nie użyć tylnego hamulce, skoro jest łatwiej?

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety ciągle panuje w Polsce przekonanie, że pochylamy się zawsze w tą samą stronę co motocykl. Oczywiście w dziale o skręcaniu:
    szkola-motocyklowa.blogspot.com/2016/05/skrecanie.html
    delikatnie mówiąc - obaliłem ten mit. Tak działają prawa fizyki i tego nie przeskoczymy.
    Pewnie już wiesz, że Twój instruktor się pomylił ,i że wychylając się przy takich manewrach w przeciwną stronę ZMNIEJSZYSZ a nie zwiększysz promień skrętu, oraz ułatwisz manewrowanie.
    Z oglądaniem filmików radzę uważać, bo nagrać taki filmik może każdy, ale na rzadko którym jest coś wartościowego.

    Masz rację. Taki kurs na którym nikt Ci nic nie powie, albo gorzej, powie źle nie ma sensu. Ale pamiętaj, że to Ty wybrałeś OSK i instruktora. Czym się kierowałeś ? Oczywiście, jeżeli jest to jedyny OSK w promieniu kilkunastu km to zrozumiałe.
    W poście:
    https://szkola-motocyklowa.blogspot.com/search/label/Wyb%C3%B3r%20OSK
    zwracałem uwagę czym się kierować a czym nie.
    Niestety to kursanci wybierając szkoły tańsze, czy takie gdzie dostaje się kluczyki i samemu się jeździ, zamiast szkół/instruktorów którzy czegoś by ich nauczyli sami są sobie winni. W dodatku powoduje to wzrost ilości tanich szkół a te lepsze, które są zazwyczaj droższe mają problemy.
    Pamiętaj również, że OSK możesz zmienić w dowolnym momencie. Nie musisz kończyć kursu w OSK w którym go rozpocząłeś.
    Na kursie mamy tylko 20h i niestety nawet jak bardzo się postaramy wszystkiego każdego kursanta nie ma szans nauczyć. Na kursie powinniśmy skupić się na podstawach, a reszta np jak już zdasz prawko - tylko problem jest taki, że nieliczni chcą się dokształcać dalej.

    Motocykle egzaminacyjne są różnie ustawione, jedne mają 11 a inne 14 km/h na 1 bez gazu. Na kursie powinieneś nauczyć się na tyle panować nad maszyną aby nie było to dla Ciebie problemem.
    A kto Ci powiedział, że nie możesz używać tylnego hamulca ? Jak najbardziej delikatnie możesz go używać jeżeli uważasz, że motocykl jedzie za szybko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie chodzi o to że na wszelkich forach motocyklowych pisali, o trzech najlepszych szkołach stricte motocyklowych w Warszawie. Wybrałem jedna z nich i efekt był taki, ze przez pierwsze 10 godzin jeździłem po placu, ucząc się hamować, zmieniać biegi, redukować, utrzymywać równowagę itd. 6 godzin, to było miasto i zostały 4 godziny na manewry. O używaniu tylnego hamulca, dowiedziałem się od instruktora, że to jakaś bzdura i piep...enie głupot. Podkreślam- niby jedna z lepszych szkól w Warszawie. Kurs ukończyłem, nie potrafiąc manewrów i wykupiłem dodatkowe jazdy u innego instruktora, który okazał się jeszcze "lepszy". Eh... Ręce opadają.
    Wracając do tego tylnego hamulca- czy jak moto będzie mi za szybko jechało podczas slalomu wolnego, to czy mogę użyć właśnie tego hamulca, bez sprzęgła i gazu? Nie zgaśnie mi motor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Powinieneś używać tylnego hamulca. Motocykl nie powinien zgasnąć jeżeli oczywiście robisz to z wyczuciem. Jeżeli moto będzie wyczuwalnie gasnąć lub szarpać należy dodać subtelnie gazu nie zwalniając hamulca nożnego. (martwy ciąg). Nie należy używać sprzęgła. (sprzęgło ma być puszczone). W tym przypadku balans ciałem wykonujesz w stronę przeciwną do pochyłu motocykla.(Tylko przy pokonywaniu zakrętów na drodze z dużą prędkością pochylasz się razem z motocyklem i w stronę zakrętu). Większość ludzi ma trudności z wolnymi manewrami egzaminacyjnymi. Nie załamuj się. Trzeba intensywnie i długo ćwiczyć wtedy wszystko można wyćwiczyć. I tutaj pojawia się problem, nie ma na to wystarczająco czasu. Ceny za godzinę są bardzo wysokie a jeździć i ćwiczyć samemu nie wolno i koło się zamyka. Debilne przepisy i wymogi egzaminacyjne.

      Usuń
    2. Mam prawie 40 lat i dopiero zainteresowałem się motocyklami. Prawo jazdy kat. B mam już ponad 20 lat, ale na motorze nie jeździłem wcale. Po prostu pewnego dnia spotkałem kolegę ze szkoły średniej jadącego na motorze i tak w sekundę przyszła myśl, że może to fajna zabawa. I tu zmierzam do sedna: dzięki zmianom w przepisach mogę - mając kat. B - jeździć motorem 125cm3. Kupiłem Hondę i trzaskam codziennie popołudniami po 20km dziennie mało ruchliwymi częściami miasta i spędzam ok. 1h dziennie na opuszczonych placach trzaskając ósemki i slalomy. Dzięki takim miejscom w internecie, wartościowym filmom na Youtubie (tak, są takie) widzę jak wiele jeszcze nie umiem, jednak wciąż idę do przodu. Jak uznam za kilka miesięcy, że już czas, to się zacznę robić uprawnienia na większe maszyny. Dzięki zmianom w przepisach można więcej samemu i nie marnuje się godzin na kursie na ruszanie i ogólne obycie z maszyną. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ciekawe, co piszesz o tych szkołach. Może trafiłeś na jakiegoś "nowego" instruktora albo powoli dobre szkoły siadają na laurach albo każdy inaczej rozumie pojęcie "dobrej szkoły".
    Jest cała technika wolnego jeżdżenia. Jej najprostsza wersja w Twoim przypadku będzie wyglądała tak:
    -slalom wykonuj na biegu nr 1 bez gazu
    -delikatnie naciśnij hamulec tylny (jeżeli zrobisz to za mocno to motocykl zgaśnie, ale będzie to wyczuwalne - kwestia wyczucia).
    Na tym etapie skoro nie ćwiczyłeś wcześniej odpowiednio sprzęgła to się nim nie zajmuj.
    Najłatwiej po ruszeniu i ustabilizowaniu prędkości lekko wcisnąć hamulec przez cały slalom, a nie bawić się i robić to czasami.
    Hamulec tylny nie tylko spowolni przejazd ale również ustabilizuje motocykl.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna rada z tym hamowaniem. Wczoraj na placu jeżdżąc przez dwie godziny trenując głównie slalom wolny jedynie dwa razy uderzyłem w pachołek. Wcześniej praktycznie każdy przejazd kończył się uderzeniem w trzeci pachołek albo nie zmieszczeniem pomiędzy ostanie dwa.
    Teraz czas na potrenowanie z radami dotyczącymi slalomu szybkiego. Wierzę, że będzie równie dobrze.
    Powodzenia w dalszym tworzeniu strony. Czas teraz na rady dla bardziej zaawansowanych motocyklistów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam.Zaczęłam kurs od zera, minęło 7 godzin...uczyłam się ruszać..instruktor posadził mnie na 125 zapytał czy wiem gdzie jest gaz, hamulec i sprzęgło i poszedł sobie kazał uczyć się ruszać, a na zawrotkach pchać moto.(gdybym nie próbowała prowadzać na małym półsprzęgle naszego BMW 240 kg to przez dwie godziny zapchałabym się na śmierć 125...)Na placu STOI I PATRZY zazwyczaj na 2 osoby. Mężowi powiedział, że powinnam pojeździć na rowerze to by mi pomogło...Później stwierdził, że po 6 godzinach to powinnam już zawracać z nogami na stopkach. Na 7 godzinie WPADŁAM na pomysł, że jazda po okręgu mi pomoże i pomogła..instruktor powiedział, że bardzo fajnie...fajnie, bo jestem na etapie zmiany szkoły...a i słucham opowieści o tym jak to najlepiej by było rok pojeździć 125 a później wrócić JESZCZE RAZ i zrobić A, bo ten chłopak i tamta dziewczyna tak zrobili. Czyli..naucz się jeździć i przyjdź :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Niestety to co opisałaś to szara rzeczywistość w tej branży. Częściowo spowodowana przez instruktorów a częściowo przez kursantów, którzy kierują się zazwyczaj cena a nie opiniami o OSK i konkretnych instruktorach.
      Przykro mi, ze i Ciebie spotkało trafienie na "niezainteresowanego" Twoim kursem i uczeniem Cie "instruktora".

      2. Oczywiście każdy kursant powinien zostać potraktowany indywidualnie i program szkolenia powinien być od niego dopasowany.

      3. Instruktor nie może mieć 2 kursantów w tym samym czasie. Choć dla zaoszczędzenia pieniędzy jest to częsta praktyka (kursanci wybierają głównie ceną).

      4. Wcześniejsze jeżdżenie rowerem pomaga utrzymywać jako tako równowagę, aczkolwiek w nadmiarze (miałem zawodowych rowerzystów na kursie) może prowadzić wbrew pozorom do problemów w utrzymaniu równowagi bo tutaj nie ruszamy tak ciałem i nogami jak na rowerze.

      5. Rozpoczęłaś kurs na 125 i na niej powinnaś ogarnąć podstawy jeżdżenia zanim instruktor posadzi Cię na większe moto.
      Czasami może się zdarzyć sytuacja, że kursant cały kurs przejedzie na 125 i na docelowy motocykl egzaminacyjny jego umiejętności nie pozwolą, ale wtedy trzeba sobie zadać pytania:
      Czy nadaje się na motocyklistę/tkę ?
      Czy może zrobić mniejszą kategorię np A1, jak masz B 3 lata to tylko jakieś jazdy doszkalające i faktycznie wtedy pojeździć 125-tką - ale kurs i naukę i tak prowadzić pod okiem DOBREGO instruktora?

      6. Poszukaj DOBREGO OSK w którym pracuje jakiś naprawdę dobry instruktor. Czyli szukaj instruktora a nie samego OSK.

      Usuń
  10. Panie Adamie, genialne porady!
    Nasz instruktor miał zazwyczaj na placu 4 do 5 osób i niekoniecznie się nami w ogóle interesował. Efektem był oblany egzamin na placu. Po zapoznaniu się z pańskimi uwagami robię wszystkie zadania powtarzalnie (wcześniej różnie wychodziło), jedynie stosowanie nożnego hamulca do spowolnienia nie wychodzi bo kursowe gladiusy szarpią nawet przy lekkim jego naciśnięciu, ale tu pomagam sobie delikatnie sprzęgłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowo, cieszę się, że mogłem pomóc :) no i ćwicz dalej, a w razie pytań jestem do dyspozycji

      Usuń
  11. Cześć wszystkim.
    Przeczytałem fajne wypowiedzi i wzięło mnie na wspomnienia. Prawo jazdy zrobiłem ok 25 lat temu A,B i E do B. Mój kurs nauki jazdy motocyklem wyglądał tak:
    zostałem zapytany przez instruktora
    - Jeździłeś kiedyś motorem?
    co chłopak 17 letni może odpowiedzieć. A 5 razy przejechałem się kolegi jawką 50 cm, dwa razy komarem i może raz motorynką.
    - Tak.
    - No to masz kluczyki tam stoi motocykl (chyba miał 175 pojemości) a tam jest placyk za dwie godziny będę.
    I tak doszedłem chyba do 10-tej czy 12-tej godziny "nauki jazdy" samemu na placyku, ktoś inny w trakcie mi powiedział co mam ćwiczyć gdzie jeździć, ale nikt nie tłumaczył o tym jak ruszać pod górkę czy ósemkach.
    Byłem znudzony tym co się działo. Ale instruktor mi zaproponował. To co umiesz jeździć to chyba nie ma sensu paliwa wypalać idź zdawaj dokumenty jak coś to godzinkę czy dwie przed egzaminem poćwiczysz.

    EGZAMIN - był piękny styczniowy dzień. Opady śniegu ok 5 cm. A tu trzeba zdawać egzamin.
    Egzaminator powiedział - Jak się nawet dwa razy podeprzesz nogą to nic się nie stanie, obyś się nie wywalił. Jak wjedziesz pod górkę wystarczy. Albo i przejedź ósemkę tam gdzieś jest pod śniegiem.
    Na miasto nie pojechaliśmy bo śnieg.
    Egzamin zdałem

    po kilku latach kupiłem motocykl 750cm- "ścigacza", i co jeździłem ale zostałem szeryfem prostego odcinka. Nie miałem wyrobionego nawyku poprawnego zmieniania biegów, odpowiedniego wykładania się, przeciwskrętu itd. Po dwóch latach sprzedałem go (tylko jedna wywrotka parkingowa).
    Miesiąc temu po ok. 20 latach znów kupiłem motocykl. Właśnie temu czytam, oglądam filmy aby nauczyć się od nowa jak się powinno jeździć. Jestem w szoku jak mało potrafiłem a jeździłem z ogromnymi prędkościami po nędznych drogach. A czemu BO NIKT MI TEGO NIE WYTŁUMACZYŁ - NIE BYŁO INTERNETU.
    Ludzie przyszli cykliści - poświęćcie dużo czasu na podstawy, będzie wam łatwiej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry artykuł dużo kursantów na pewno skorzysta przy nauce jazdy na motocyklu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobry artykuł dotyczący nauki jazdy na motocyklu

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyczny blog, po przeczytaniu wszystkich wskazówek i obejrzeniu filmików w końcu wiem jak poprawnie wykonać ósemke i robię to bez problemu mimo iż jazdę wcześniej leżałam przy każdej próbie skrętu w lewo

    OdpowiedzUsuń