Nauka jazdy motocyklem od A do Z: 2017

niedziela, 10 września 2017

Jazda w deszczu

"Ładną mamy jesień tego lata" :)

- można było dosyć często usłyszeć w ostatnim czasie.

Wakacje dobiegają końca, a za oknem deszcz i temperatura ok 14-17 stopni. Nie są to idealne warunki do jeżdżenia motocyklem, ale jeżeli ktoś używa motocykla nie tylko do krótkich przejażdżek w słoneczne i gorące dni musi się również liczyć i z taką - brzydszą pogodą.
Część z Was pewnie zastanawia się: czy da się i czy jest sens jeździć motocyklem kiedy pada? Da się, ale taki wyjazd nigdy nie należy do najprzyjemniejszych czy najłatwiejszych, a czy jest sens to już każdy z nas musi sobie na to pytanie odpowiedzieć. Jednak po przejechaniu wielu tysięcy kilometrów zapewniam Was, że każdemu może się zdarzyć jakaś ulewa w trakcie dłuższej wyprawy.

Jazdę w deszczu musimy rozpatrzeć na 3 płaszczyznach:
1. motocyklista
2. motocykl
3. droga

Ad. 1 - Motocyklista
Zacznijmy od nas samych czyli oczywiście chodzi o nasz ubiór. Mimo iż nigdy tego nie polecam, część osób na co dzień jeździ w jeansach i bluzie (może czasami w letniej kurtce motocyklowej). Jeżeli są to jeansy motocyklowe i kurtka motocyklowa to o ile w normalny słoneczny dzień ten strój się sprawdzi, to absolutnie takie ciuchy nie będą odpowiednie do jazdy w deszczu. Warto ustawić sobie prosty cel: chce dojechać suchy :) Czy to w ogóle jest możliwe? Wielokrotnie zdarzało mi się jeździć w deszczu, więc śmiało powiem, że tak - jest to możliwe, choć niełatwe.
Do wyboru mamy 2 opcje: albo kupujemy / już posiadamy kombinezon motocyklowy z odpowiednią membraną "oddychającą" i chroniącą nas przed deszczem,










albo kupujemy specjalny "plastikowy" kombinezon przeciwdeszczowy zakładany na nasz strój.
Z butami wygląda to podobnie - chociaż zdecydowanie polecam takie z na stałe wszytą membraną.













Gorzej z rękawiczkami - tutaj na deszczową pogodę polecam zakupić takie z wszytą membraną.
Cały strój już jest wodoodporny - ale zwróćmy uwagę na jego odpowiednie założenie. Jak się domyślacie chodzi głównie o buty i rękawiczki.

Woda leci w dół po naszych nogach i jeżeli spodnie mamy włożone do butów to jest spora szansa, że woda również dostanie się do naszych skarpetek. Osobiście wolę spodnie, gdzie nogawki zakładane są na cholewki buta, wtedy woda ładnie spływa dalej.













Z rękawiczkami jest niestety większy problem.
Czy rękaw kurtki zakładamy na rękaw rękawicy czy odwrotnie? Kwestia jak mocno pada, jaką prędkością jedziemy i jaki mamy kąt ułożenia rąk na kierownicy. Tutaj też działają prawa fizyki. Dłonie są zazwyczaj niżej niż reszta ręki, dlatego jeżeli jedziemy wolno woda będzie spływała po rękawie kurtki wprost do rękawicy.  
Wniosek: 
Kiedy jedziesz wolno raczej załóż rękaw na rękawicę inaczej woda wpłynie Ci do rękawicy po rękawie kurtki.

Jeżeli jednak jedziesz dosyć szybko, czy pod wiatr, wtedy krople będą szły w przeciwnym kierunki czyli od rękawicy w stronę rękawa.
Wniosek: 
Kiedy jedziesz szybciej raczej załóż rękaw rękawicy na rękaw kurtki (tak jak przy jeździe podczas ładnej pogody).

Ad .2 - Motocykl
Warto również poświęcić chwilę na odpowiednie przygotowanie motocykla. Z pomocą oczywiście przychodzi nam producent, który praktycznie cały motocykl odpowiednio przygotował do jazdy w każdych warunkach. Jednak jeżeli mamy jakieś dodatkowe elementy instalacji jak zapalniczka, gniazdo USB, nawigację itd warto się upewnić, że są dobrze zabezpieczone.

Nie zapomnijmy również o zabezpieczeniu naszego bagażu. Najprostszym sposobem są worki foliowe (np na śmieci). Najlepiej jednak mieć fabryczne pokrowce, które zazwyczaj sprawdzają się doskonale.
Kufry aluminiowe czy z tworzywa najczęściej są od razu w pełni wodoodporne, ale nie jest to regułą. Poza tym zwróć uwagę na zastosowane uszczelki czy nie są wybrakowane/popękane co może sprawić, że jednak kufer przecieknie.
Sprawdź również stan opon. Dopuszczalna wg przepisów głębokość bieżnika to minimalnym 1,6 mm. Dla motocyklistów jest to zdecydowanie za mało. Do bezpiecznej jazdy, a już tym bardziej w deszczu, zaleca się mieć przynajmniej 3mm - inaczej często możemy doświadczyć tzw. aquaplaningu i realnej utraty przyczepności.

Bardziej niż zwykle przyłóż się do sprawdzenia oświetlenia zewnętrznego - deszcz czasami bardzo mocno ogranicza widoczność, a chcemy być widoczni dla innych uczestników ruchu drogowego. 


Ad. 3 - Droga
No i tutaj popis dają projektanci dróg oraz sami drogowcy.
Przede wszystkim zapamiętaj zasadę:

Wszystko co jest na drodze i nie jest jednolitym asfaltem jest dla nas potencjalnym zagrożeniem.

Chodzi głównie o:
- oznakowanie poziome (linie, strzałki, przejścia dla pieszych)

- tory kolejowe/tramwajowe
 - studzienki









Wszystkie powyższe elementy mogą być śliskie nawet w słoneczne dni, ale dopiero kiedy zrobi się mokro stają się prawdziwym lodowiskiem.

Dodatkowo zwracamy uwagę na:
- koleiny - w nich będzie zalegała woda - możliwość aquaplaningu
- kałuże - często są w miejscach gdzie występują zagłębienia w drodze, koleiny czy dziury

- "załatane" dziury - zazwyczaj dookoła nich jako "łącznik" jest używana emulsja asfaltowa, która jest bardzo śliska
- leżące na drodze gałęzie, liście i inne dziwne rzeczy, których nie powinno tam być (np kostka pozbruku)
- piasek - zawsze na niego uważamy
 - inne zanieczyszczenia (np rozlany olej) - które jak jest mokra nawierzchnia bardzo ciężko dostrzec

Asfalt, z którego wykonana jest droga gdzieniegdzie również może nam spłatać figla. W niektórych miejscach występuje na długich odcinkach tzw. "śliski asfalt", który nawet kiedy jest sucho nie generuje wystarczającej przyczepności dla naszych opon.

PAMIĘTAJ !
Obojętnie jakbyśmy się nie przygotowali na trudniejsze warunki atmosferyczne i tak najważniejsze to nasza wyobraźnia (aby umieć przewidzieć niebezpieczne sytuacje), zdrowy rozsądek oraz brak pośpiechu.

wtorek, 11 lipca 2017

Egzamin - ósemka


Ósemka - przez jednych znienawidzona, a przez innych uznana za beznadziejne i niepraktyczne ćwiczenie.
Na szczęście jest jeszcze i trzecia grupa - choć pewnie jestem w niej sam :) - twierdząca, że 8 (a dzisiaj "prostokąt") to genialne w swojej prostocie ćwiczenie, z którego można wycisnąć o wiele więcej niż by się mogło wydawać. Ćwiczenie, dzięki któremu zrozumiemy prawa rządzące motocyklem oraz nauczymy się kilku bardzo praktycznych umiejętności.

Krótka historia 8:
Kilkanaście lat temu kiedy jeszcze nie było tak wielkiego rynku motocyklowego jak teraz, a dostępność sportowych litrów była prawie żadna, egzaminy prowadzono na motocyklach o stosunkowo małej pojemności. Były to min. CEZET 175, MZ 150 czy 250/251, Tajfun 150 czy Suzuki GN250. Ósemka była stosunkowo niewielkich rozmiarów i nawet tak niewielkimi maszynami trzeba było sporo czasu poświęcić, aby na egzaminie nie najechać na linię - ósemka była w całości ładnie namalowana.

Wraz ze zmianami jakie następowały - min. nowe motocykle i ulepszanie przepisów - ósemka urosła i była połączona ze slalomem (poprzednio obowiązująca ósemka):

Wraz z ostatnimi zmianami przepisów owa 8 przybrała inny - bardziej łagodny i przyjazny dla kursanta kształt - kształt prostokąta:

Wymiary w stosunku do ostatniej znanej 8 praktycznie się nie zmieniły, jednak brak dokładnie wytyczonego toru jazdy daje nam więcej swobody i ułatwia wykonanie tego zadania egzaminacyjnego.

Opis zadania:
2) 5- krotny przejazd po łukach w kształcie cyfry 8.
Sposób wykonania zadania:
a) niepodpieranie się nogami,
b) nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne,
c) niepotrącanie pachołków.

Czyli reasumując:
1. wjeżdżamy i wyjeżdżamy tylko w miejscu gdzie nie ma linii ciągłej (zazwyczaj jest tak linia przerywana lub brak linii)
2. mamy do wykonania 5 ósemek w prostokątnym polu ograniczonym liniami, wokół 2 pachołków, które stanowią środki ósemki licząc od samego wjazdu w pole
3. nie wolno podpierać się nogami (błąd)
3. nie wolno najeżdżać na linie (błąd)
4. nie wolno przejechać kołem przez linie (oblany egzamin)
5. nie wolno potrącać pachołków (oblany egzamin)

Jak poprawnie wykonać to zadanie ?

Zadanie jest stosunkowo łatwe, aczkolwiek dla mnie zawsze diabeł tkwi w szczegółach, na które zwracam uwagę swoim kursantom.

Tor jazdy:

Wjeżdżamy czerwonym kolorem (i już zaczynamy liczyć pierwszą z 5 ósemek), następnie 5 ósemek wg niebieskiego koloru i kończąc ostatnią ósemkę wyjeżdżamy tak jak kolor zielony.

Zwracamy uwagę aby wjeżdżając w zakręt jechać jak najszerzej (miejsca zaznaczone na żółto) czyli w miarę blisko linii wyznaczającej krawędź prostokąta. Jeżeli będziemy wjeżdżali na każdy zakręt zgodnie z powyższym, wówczas na końcu zakrętu (kolor fioletowy) powinniśmy mieć całkiem sporo miejsca do linii prostokąta i od razu ścinamy drogę aby znowu ustawić się jak najszybciej przy zewnętrznej.

Można nawet powiedzieć, że staramy się jechać nawet tak jak różowa linia przerywana:

Wykorzystujemy tutaj prosty trick polegający na zwiększeniu promienia zakrętu do maksimum, dzięki czemu nie musimy tak mocno skręcać motocyklem. A co za tym idzie zmniejszamy nasze szanse na najechanie na linie czy podparcie się.

Wzrok:
Podobnie jak już omawiałem tutaj. Czyli patrzymy się przed siebie, a nie tuż przed motocykl, a będąc na zakręcie patrzymy się na dalszą część zakrętu ale nie, jak często instruktorzy twierdzą, za siebie. Mamy widzieć gdzie i jak jedzie nasz motocykl oraz dalszą część zakrętu. Jeżeli jedziemy po ósemce i wjeżdżamy w zakręt to patrzymy się na środek zakrętu a potem będąc na środku patrzymy się na koniec. Nie powinniśmy zbyt mocno obracać głowy i z tak obróconą głową, nie widząc jaki tor jazdy przyjął motocykl, jechać po całym zakręcie.


Technika jazdy:
W dziale Technika jazdy -> skręcanie opisywałem już 2 techniki pokonywania zakrętów. W zależności od prędkości, biegu z jaką będziesz jechał jesteśmy na granicy pomiędzy obydwiema technikami. Można to zadanie wykonać zarówno pochylając się w tą samą (o ile jedziemy np na biegu nr 2 bez gazu lub na biegu nr 1 na wyższych obrotach) lub w przeciwną stronę (niezależnie od biegu i prędkości).

W tym zadaniu polecam wychylać się w przeciwną stronę do motocykla. Prawie wszyscy kursanci po kilku próbach widzą różnicę w pokonywaniu zakrętów. Motocykl prowadzi się pewniej, łatwiej kładzie się w zakręty i pokonuje je po mniejszym łuku niż w przypadku pochylania się razem z motocyklem w stronę zakrętu.

Zawsze polecam kursantom przejazd ósemki na biegu nr 1 nie używając w ogóle gazu ani hamulców.

Jeżeli jednak jakiś motocykl na egzaminie wiemy, że ma specjalnie zwiększone obroty, czyli będzie jeździł szybciej, wówczas kursantom w ramach ćwiczeń albo podnoszę obroty, albo proponuje również poćwiczyć to zadanie na biegu nr 2 - oczywiście bez gazu.
Kiedy używamy biegu nr 2 wrzucamy go albo jak najszybciej (przed pierwszym zakrętem), albo po minięciu pierwszego pachołka (czyli jak kończy się czerwona linia). Polecam drugą wersję (koniec czerwonej linii).

Uwaga !
Motocykl jedzie za szybko? Możesz użyć delikatnie hamulca nożnego! Spowoduje on zmniejszenie prędkości i ustabilizuje motocykl. Pod żadnym pozorem nie używaj w takiej sytuacji hamulca przedniego!


Tips & Tricks
Zauważyłeś już co się dzieje z kierownicą kiedy skręcasz, zwłaszcza podczas wolnej jazdy ?
Kierownica sama się skręca ! Wystarczy, że lekko skręcisz ją w którąś ze stron a ona sama dobije się do końca ! Twoim zadaniem nie jest walczenie i siłowanie się z kierownicą, ale przyblokowanie jej w odpowiednim momencie tak aby bezpiecznie pokonać zakręt i aby nie dobiła się do końca.
Pamiętaj, aby nie ściskać kierownicy i aby nie używać za dużo mięśni. Tutaj liczą się głównie stawy i ich przyblokowanie.

Zdarzyło Ci się w trakcie min. tego zadania stracić lekko równowagę co wymagało podparcia się ? Zapewne właśnie dobiła Ci się kierownica do ogranicznika ! 90% takich sytuacji może się skończyć właśnie w taki sposób.

Jak to wygląda w praktyce:



Miłego ćwiczenia ;)

czwartek, 16 marca 2017

Przygotowania do sezonu

Wiosna puka do nas coraz odważniej, a temperatury powodują, że już chcemy wyjechać na swoją pierwszą przejażdżkę w tym sezonie ? Warto wcześniej poświęcić jednak kilka chwil na odpowiednie przygotowanie motocykla do nowego sezonu.


Opony
 
Jest to jeden z tych elementów, które powinniśmy sprawdzać bardzo często, a nie tylko raz w sezonie. Przede wszystkim opony oglądamy i ich stan oceniamy wzrokowo (czy nie są przebite, popękane, zniekształcone). Następnie sprawdzamy ciśnienie (zazwyczaj ok 2,2 Bara) oraz głębokość bieżnika. Prawidłową wartość ciśnienia znajdziecie w instrukcji obsługi / danych technicznych waszego moto lub w formie naklejki informacyjnej na wahaczu. Minimalna głębokość bieżnika w Polsce to 1,6 mm, przy czym w motocyklach zaleca się aby nie był on mniejszy od 3 mm.
Trochę więcej o oponach możesz przeczytać tutaj.




Zawieszenie

Spójrz w jakim stanie są przednie uszczelniacze zwracając uwagę na możliwe wyszczerbienie uszczelek lub wszelkie wycieki oleju z lag. Warto również siedząc na motocyklu zweryfikować "miękkość" przedniego zawieszenia poprzez naciśnięcie przedniego hamulca i kilkukrotne oparcie się gwałtowne na kierownicy. Jeżeli odpowiednio amortyzuje, a nie wpada do końca znaczy, że jest ok.







Jeżeli chodzi o tylne zawieszenie to wszystko zależy od rodzaju zamontowanego amortyzatora.
Obecnie najczęściej jest to amortyzator ze sprężyną umieszczone centralnie. Żywotność tego rodzaju amortyzacji jest większa niż stosowanego z przodu, więc sprawdzenie jest zazwyczaj prostsze i rzadsze. Po wizualnych oględzinach sprężyny siadamy i lekko podskakujemy na siedzeniu sprawdzając jak pracuje amortyzator i czy też nie chodzi za miękko i nie dobija od razu do końca swojego zakresu.


Akumulator
Mam nadzieję, że za moją wcześniejszą namową wyjąłeś go na zimę z motocykla i przechowywałeś w cieple. Jeżeli tak to przed włożeniem go do motocykla wystarczy go tylko odpowiednio naładować i będziemy mogli cieszyć się z jego dobrej sprawności.
Jeżeli akumulator ma już kilka lat i zdarzało Ci się, że w trakcie sezonu padał, zastanów się nad wymianą go na nowy.


Łańcuch
 
Jednym z ważniejszych punktów do sprawdzenia jest układ napędowy. Pamiętaj, że układ ten składa się nie tylko z łańcucha, ale również z 2 zębatek.
Standardowo najpierw sprawdzamy wizualnie: czy łańcuch nie popękał, czy nie zapiekły się ogniwa, czy obydwie zębatki mają wszystkie ząbki i czy nie są one zużyte. Każda oznaka zużycia chociaż jednego z tych elementów powoduje konieczność wymiany CAŁEGO UKŁADU (zawsze zmieniamy jednocześnie łańcuch oraz 2 zębatki). Czasami zdarza się, że wymieniając łańcuch chcemy zaoszczędzić parę zł i nie wymieniamy jednej z zębatek. Niestety zostawienie jakiejś starej części spowoduje szybsze zużycie się nowo kupionych elementów - czyli szybszy kolejny wydatek.
Kolejnym krokiem jest odpowiednie nasmarowanie łańcucha specjalnym smarem.
Więcej o dbaniu o układ napędowy znajdziesz tutaj.

UWAGA !
Nigdy nie smaruj łańcucha kiedy silnik jest włączony !!


Olej i filtr oleju
Koniecznie wymieniamy przed każdym sezonem olej oraz filtr oleju.
Nie oszczędzaj na tych elementach. Silnik odwdzięczy się lepszą kulturą pracy, często wyraźnie cichszą, oraz dłuższą żywotnością.
Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz w tym poście.


Filtr powietrza
Co sezon powinniśmy również sprawdzić w jakim stanie znajduje się nasz filtr powietrza (najczęściej znajduje się pod bakiem). Zapewne po całym sezonie będzie wymagał wymiany. Warto się wtedy zastanowić czy kupujemy co sezon kolejne filtry czy może lepszym pomysłem nie będzie inwestycja w wieczne filtry K&N, które kiedy się zabrudzą czyścimy odpowiednimi środkami (środek do czyszczenia oraz olej - specjalne preparaty od K&N).


Układ hamulcowy
 
Sprawdzić powinniśmy w jakim stanie są klocki hamulcowe oraz tarcze. Jeżeli na tarczy nie widać pęknięć a jej grubość jest zgodna z danymi producenta wówczas wszystko jest w porządku. Przy klockach hamulcowych sprawdzamy grubość okładziny ciernej.






Nie zapomnij również o płynie hamulcowym. Odpowiedni poziom oraz jego jakość mogą nam się przydać kiedy będziemy chcieli się zatrzymać. Ten płyn zaleca się aby był wymieniany co 2 sezony.
Warto zrobić jazdę próbną by być pewnym, że układ działa prawidłowo. Pomoże nam to również przy ewentualnych potrzebnych
regulacjach (o ile takowe mamy) czy zweryfikowaniu czy pompka znajdująca się przy zbiorniczku działa prawidłowo a cały układ pozwoli sprawnie się zatrzymać.



Układ chłodzenia
Zazwyczaj wystarczy sprawdzenie poziomu płynu hamulcowego w zbiorniczku wyrównawczym. Aby motocykl nam się nie zagrzał latem warto wymieniać cały płyn regularnie co 2 sezony.


Oświetlenie zewnętrzne
Zgodnie z przepisami każdy pojazd powinien mieć sprawne całe oświetlenie zewnętrzne, czyli sprawdzamy wszystkie żarówki czy czasem któraś nie wymaga wymiany.


Stan wizualny
Nie zapomnij również zadbać o wygląd swojego moto. Warto go umyć i odpowiednio zabezpieczyć, aby brud, który będzie się do niego przyczepiał w nadchodzącym sezonie nie przyspieszył efektów starzenia / korozji. Uważamy na myjki ciśnieniowe, niby jest to najłatwiejszy i najczęstszy sposób mycia motocykla ale jeżeli mamy jakieś problemy z lakierem duże ciśnienie może pogłębić nasz problem. Ostrożnie również w miejscach takich jak świece, układ elektryczny czy układ napędowy.

Pamiętaj!
Po myciu uważaj na układ hamulcowy. Przez pierwsze kilometry może nie hamować wystarczająco dobrze.


 A jak już wszystko sprawdziliśmy to ruszamy w drogę ;) i Lewa W Górę :) Bezpiecznego kolejnego sezonu !

czwartek, 5 stycznia 2017

Zimowanie motocykla

Gdy robi się coraz zimniej i zbliża się październik, warto się zainteresować jak przygotować nasz ukochany motocykl do nadchodzącej zimy. Czy wystarczy jak po ostatniej przejażdżce zostawię go na parkingu do wiosny, czy może jednak należy poświęcić trochę czasu na odpowiednie przygotowanie, aby wiosną nie okazało się, że jego stan techniczny i wizualny nie uległ znacznemu pogorszeniu?

Photo credit: rabiem22 via Foter.com / CC BY

Najczęściej motocykliści zastanawiają się czy motocykl trzymać zimą na parking czy jednak zainwestować w garaż. Co prawda obydwie opcje mają swoje plusy i minusy, ale jednak większy komfort dla nas i dla naszego motocykla daje garaż (z jednym małym 'ale' które jest wspomniane pod końcem).

Przygotowanie od warunków atmosferycznych
Parking
Minusów jest tutaj niestety sporo. Przede wszystkim motocykl będzie wystawiony często na dosyć ekstremalne warunki atmosferyczne. Począwszy od deszczu, przez śnieg, bardzo niską temperaturę do bardzo silnego wiatru włącznie.
Deszcz czy śnieg mogą przyspieszyć korozję wszelkich metalowych, chromowanych elementów czy elektryki. Przykrycie motocykla standardowym pokrowcem nie da wystarczającego efektu - chociaż bez tego ani rusz. Sam byłem zmuszony jedną zimę trzymać motocykl "pod chmurką" i mimo dwóch ! pokrowców cały motocykl był pod nimi mokry, zawilgocony. Pokrowce pod wpływem śniegu i temperatury przymarzły do baku i owiewki co przy pomocy wiatru spowodowało częściowe ich rozdarcie, więc warto pamiętać, aby co jakiś czas odwiedzić nasz motocykl i zgarnąć zalegający śnieg i sprawdzić w jakim stanie jest pokrowiec.
No właśnie wiatr... pamiętajmy, aby bardzo solidnie zabezpieczyć motocykl przed możliwością przewrócenia się pod wpływem wiatru. Pokrowce tutaj niestety działają jak żagle, które ułatwiają przewrócenie. W tym celu musimy pamiętać o tym, że pokrowiec przyczepiamy nie tylko dolnym zapięciem pod silnikiem ale również z przodu do przedniej felgi i z tyłu do tylnej, tak aby była jak najmniejsza możliwość podrywania go przez wiatr (czyli kupcie dobry rozmiar i odpowiednio go naciągnijcie). Ja w tym celu zrobiłem w swoim pokrowcu dodatkowe dziury przy tylnym kole, a do przyczepienia do koła użyłem bagażnikowe gumy z haczykami - tanie, nie niszczą felg i genialnie się do tego celu nadają.

Drugą rzeczą o której należy pamiętać to stopka/podpórka. Nie każdy parking jest asfaltowy więc trzeba pamiętać, aby podłożyć pod nią np płytę chodnikową, aby stopka nie zapadła się w ziemi bo motocykl oczywiście się wtedy przewróci.
Przy opieraniu o stopkę boczną motocykl nie może być zbyt wyprostowany, zazwyczaj powinien troszkę mocniej niż zwykle opierać się na stopce - aby wiatr od strony stopki nie przewrócił motocykla na drugą stronę.
W przypadku gdy nasz motocykl ma stopkę centralną trzeba się upewnić, że będzie stał stabilnie (nie wszystkie stopki centralne pozwalają na stabilne ustawienie motocykla.
Widziałem również, jak ktoś użył linki i śledzi namiotowych, aby ustabilizować motocykl.
Można porozmawiać również z Panem Parkingowym, czy na czas zimy motocykl nie może stać w miejscu bardziej osłoniętym lub chociaż w takim, aby nie przewrócił się na inne pojazdy.

Garaż
Z racji, że w garażu jednak są ściany i dach to przygotowanie zewnętrzne będzie prostsze :)
W garażu najczęściej mimo wszystko przykrywa się motocykl pokrowcem, aby uniknąć zbytniego zakurzenia motocykla czy jakichś otarć przy codziennych czynnościach gdy motocykl spokojnie sobie odpoczywa.

Pamiętaj!
Nie przykrywamy motocykla świeżo po jeździe póki jest gorący oraz kiedy pada (bo po przykryciu woda spod pokrowca nie będzie miała jak odparować i przyspieszy korozję a przy ujemnej temperaturze przymrozi pokrowiec do motocykla. Motocykl warto również przed zimowaniem porządnie umyć i poczekać do wyschnięcia.

Przygotowanie samego motocykla
Skoro już wiemy jak zabezpieczyć nasz motocykl od warunków atmosferycznych, to teraz pomyślmy jak sam motocykl możemy przygotować.
Motocykl zostawiamy w pełni zatankowany. Nie ma nic gorszego dla naszego baku niż zostawienie go na długi czas bez paliwa w środku. Sprawdźmy również wszystkie inne zbiorniczki z płynami czy gdzieś jakiegoś nie brakuje (chłodniczy, hamulcowy).
Niektórzy sugerują, aby wymienić olej na zimę. Osobiście odradzam taki zabieg chyba, że mamy za dużo pieniędzy :) Za wiele to nie da a i tak wiosną na tym oleju nie wolno nam jeździć.
Nasmarujmy wszystko co się da :) czyli łańcuch i linki sprzęgła hamulca. A jak masz dostęp do gumowych uszczelek również możesz je przesmarować specjalnymi preparatami czy nawet silikonem czy wazeliną techniczną.
Akumulator - część osób sugeruje, aby go dobrze naładować przed zimowaniem, ale moim zdaniem najlepiej go najpierw po prostu wyjąć i przenieść w ciepłe i bezpieczne miejsce gdzie po naładowaniu może oczekiwać do wiosny poza motocyklem.
Opony - najlepiej, aby motocykl był tak postawiony, aby opony nie dotykały podłoża (przy bardzo długim staniu mogą się lekko odkształcić), no i np na dworze przechodzi do nich wilgoć przez co mogą szybciej parcieć. Ewentualnie można podłożyć coś pod opony typu deska/mata gumowa. Można również spotkać specjalne preparaty do opon na zimowanie.
Pamiętaj również o sprawdzeniu ciśnienia. Powinno być standardowe jak do jazdy. Zmniejszy to skutki odkształcania.
Wydech - zostawiając motocykl na parkingu można również zabezpieczyć wydech, aby nic do niego nie wleciało, np poprzez założenie torebki foliowej i użycie gumki recepturki bądź włożenie w końcówkę szmaty nasączonej olejem - osobiście nie stosowałem takiego zabiegu.

Pamiętaj!
Warto również wziąć pod uwagę zabezpieczenie motocykla przed potencjalną kradzieżą. Zostawienie motocykla na zwykłym parkingu może skończyć się jego szybkiej stracie. Znane są również kradzieże z prywatnych garaży. Najczęściej szeregowych na obrzeżach osiedli, ale również przydomowych.
Pod tym względem lepiej wypadają parkingi strzeżone - najlepiej ubezpieczone (ale nie każdy parking płatny jest parkingiem strzeżonym!)


Odpalanie zimą
Każdy z nas lubi pójść czasami do swojego motocykla tylko po to, aby chociaż na chwilę usłyszeć jak pracuje silnik z wydechem :) W końcu to najwspanialsza muzyka :)
Niestety przed zimą lepiej nagrajmy ją sobie, aby nie odpalać motocykla jak już jest przygotowany do zimowania.
Odpalanie silnika na krótki czas będzie powodowało szereg niekorzystnych zdarzeń. Silnik powinien być smarowany odpowiednim olejem o odpowiedniej temperaturze. W momencie kiedy jest zimno i odpalamy moto olej praktycznie nie smaruje naszego silnika póki nie osiągnie sensownej temperatury i gęstość. Dopóki nie ma odpowiedniej temperatury w silniku tworzą się różnego rodzaju skropliny i zanieczyszczenia, które zamiast zostać spalone / wyparować trafiają z powrotem do oleju zanieczyszczając go.
Spora część motocyklistów, która odpalała na krótko silnik zimą również stwierdziła, że świece bardzo mocno skróciły swą żywotność.
Problem może również dotyczyć układu wydechowego gdzie skropli się para wodna i zostanie wewnątrz (nie odparuje) - co może skończyć się szybszym pojawieniem się rdzy.

Pamiętaj!
Jeżeli nie możesz się powstrzymać od uruchomienia swojego motocykla zimą to pozwól mu się porządnie rozgrzać (co najmniej do pierwszego załączenia wentylatora o ile jest w niego wyposażony).