"jeżeli masz motocykl z ABS to hamuj wciskając klamkę hamulca na maksa" - i mam wrażenie, że wcale nie chodziło nawet tylko o hamowanie awaryjne ale takie codzienne.
Zacznijmy od początku.
Jak hamuje motocykl bez ABS ?
Podobnie jak rower. Im mocniej naciskamy hamulec tym mocniej dane koło hamuje, ale podobnie jak na rowerze, jeżeli siła hamowania jest zbyt duża w porównaniu do obciążenia danego koło wówczas zazwyczaj następuje zablokowanie koła - i zazwyczaj wpadamy w poślizg i się przewracamy.
Aby uniknąć poślizgu koła i przewrócenia się można było szybko odpuścić hamulec tak aby koło znowu zaczęło się kręcić.
W samochodach, które nie były kiedyś wyposażone w system ABS zwykło się mówić, że najlepszym sposobem hamowania, zwłaszcza na śliskiej nawierzchni, jest tzw. hamownie pulsacyjne, które polegało na naprzemiennym wciśnięciu hamulca do końca i jego puszczeniu - im szybciej tym lepiej.
W rowerach czy motocyklach ze względu na fizykę i brak 4 kółek, nigdy nie można było takiego hamowania pulsacyjnego zastosować bo kończyło się ono tak samo glebą jak zblokowanie koła.
Tak więc w przypadku zblokowania koła podczas hamowania można było jedynie się czasami uratować szybkim puszczeniem hamulca i dopiero po chwili znowu delikatnie, spokojnie rozpocząć hamowanie.
Co to jest ABS ?
ABS (niem. AntiBlockierSystem; ang. Anti-lock Braking System) jest systemem, który ma zapobiegać blokowaniu się kół podczas hamowania.
ABS nie działa ciągle, tzn. czujniki cały czas badają z jaką prędkością obracają się koła, ale załącza się dopiero kiedy system wykryje, że choć jedno koło się zablokowało (obraca się wolniej) i w dużym uproszczeniu przerywa hamowanie danego koła (aby zaczęło się kręcić) powodując takie baaaardzo szybkie pulsacyjne hamowanie, które w przeciwieństwie do pulsacji wykonywanej powolnie i niedokładnie przez człowieka, nie powoduje utraty przyczepności, utraty stabilności i w konsekwencji gleby.
Co spowoduje uślizg kół ? Wpadnięcie w poślizg pojazdem bez ABS spowoduje, że nasze auto poleci prosto "jak na sankach z górki" (linia czerwona), kiedy pojazd wyposażony w ten system ze względu na fakt, że koła nie tracą przyczepności i nadal się kręcą jest w stanie utrzymać się w torze jazdy i skręcać lub ominąć przeszkodę (linia zielona - oczywiście powinna być bardzo postrzępiona bo system robi pulsacje bardzo szybko). Tak wiem pisałem w tym akapicie o aucie, jeżeli chodzi o motocykl to będzie to wyglądało podobnie z tą różnicą, że uślizg to w 90% przypadków również gleba ze wszystkimi tego konsekwencjami - czyli zawsze mamy gorzej.
Do czego służy ABS i czy jest nam faktycznie potrzebny ?
Jedną z przyczyn poślizgów motocyklistów i gleb jest niestety uślizg koła wywołany niewłaściwym używaniem hamulców.
O tym jak powinniśmy używać hamulców pisałem już w poście hamowanie.
Jeżeli nauczymy się prawidłowej obsługi hamulców, będziemy ćwiczyli hamowanie często i prawidłowo, wówczas ilość uślizgów na pewno się zmniejszy. Niestety każdemu z nas może się przydarzyć zbyt gwałtowne naciśnięcie hamulca (w nagłej sytuacji) czy nie odpowiednie wyczucie podłoża po którym się poruszamy - różny rodzaj asfaltu, łaty na drodze, znaki drogowe poziome, studzienki, plamy itd). Wtedy z pomocą może przyjść technika.
Aby zminimalizować ilość takich niebezpiecznych sytuacji wprowadzono system ABS, który wcześniej z powodzeniem zdał egzamin w samochodach. Niestety pierwsze generacje motocyklowego systemu ABS nie były idealne - miały problem z uślizgiem w złożeniu podczas jazdy po zakręcie. Zbyt mała powierzchnia styku opony z asfaltem, bardzo duże siły działające na motocykl, który jest przechylone powodowało, że system nie nadążał , a minimalny uślizg i tak powodował przewrócenie się. Obecnie sytuacja wygląda coraz lepiej, ale osobiście nadal bym uważał i nie ufał w 100% takim systemom w momencie kiedy motocykl jest mocno pochylony.
Różnicę, między motocyklem z ABS a bez widać gołym okiem:
Z ABS czy bez ?
Zdecydowanie ABS to świetna pomoc w hamowaniu i jestem zdecydowanym zwolennikiem takich systemów w każdym pojeździe. Jednak musimy pamiętać o jednej rzeczy. ABS nie zastępuje nam zwykłego hamowania. Hamować nadal trzeba spokojnie tak jakby go nie było. On nas uratuje jak popełnimy błąd albo kiedy nawierzchnia spowoduje uślizg koła. Tak jak w samochodzie - ABS załącza się parę razy w roku - najczęściej jesienią czy zimą, ewentualnie kiedy mamy gwałtowne hamowanie.
W motocyklu powinno to wyglądać prawie tak samo, tzn zazwyczaj powinniśmy tak hamować aby ABS się nie załączył - jeżeli się załączył to warto poćwiczyć używanie hamulców bo pewnie wciskamy je zbyt gwałtownie. Użyłem słowa 'prawie' gdyż jak już wspominałem nie ma tutaj czegoś takiego jak wciśnięcie gwałtownie hamulca bo hamujemy awaryjnie. Po prostu nie ma. W motocyklu zawsze wciskamy hamulce spokojnie.